Skandal na gali. Na ringu dzieci, na stołach wódka
Najpierw dostali od burmistrza Redy 62 tys. złotych na walkę z uzależnieniami, a po kilku dniach zorganizowali galę sportów walki, na której serwowano wódkę widzom w strefie VIP. Klub tłumaczy, że pieniądze na walkę z alkoholizmem nie poszły na galę. Chociaż na gali był burmistrz Mateusz Richert z PO to refleksja w urzędzie przyszła dopiero po pytaniach od WP.
11 czerwca oficjalna strona miasta Reda ogłaszała z dumą, że "rozstrzygnięto konkurs, który ma szansę realnie zmienić życie wielu mieszkańców". Chodziło o podział 345 tys. zł na działania związane z profilaktyką uzależnień, w tym od alkoholu.
- Dzięki zaangażowaniu naszych organizacji pozarządowych, profilaktyka w Redzie nie jest teorią, tylko codzienną pracą u podstaw - chwalił zastępca burmistrza Redy Jakub Pilarski.
Pieniądze od burmistrza Redy zdobyło m.in. Stowarzyszenie Klub Sportowy Afera Reda, wcześniej nazywające się Feniks Reda. W kategorii działań skierowanych szczególnie do dzieci i młodzieży dostało 62 350 zł na przeprowadzenie akcji pn. "Afera Kids - sporty walki i profilaktyka uzależnień". Za te pieniądze prowadzone są bezpłatne zajęcia dla 60 dzieci z boksu i kickboxingu. Poza tym prowadzone są warsztaty profilaktyczne, m.in. z zapobiegania uzależnieniom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jadą pić i brać narkotyki. "Lepiej na siebie uważać"
Dni Redy. Gala Sportów Walki z wódką na stołach
W weekend 14-15 czerwca odbywały się Dni Redy, a jednym z elementów wydarzenia była Gala Sportów Walki Afera o Pas Burmistrza Redy. Organizatorem było stowarzyszenie Afera Reda, to samo, które kilka dni wcześniej zostało hojnie obdarowane przez burmistrza na walkę z alkoholizmem.
Podczas gali, która odbyła się w hali lodowiska Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, wystąpiło kilkudziesięciu zawodników, którzy walczyli w boksie oraz w K1, widowiskowej odmianie kickboxingu. Zanim doszło do walk seniorów, w tym tej głównej o pas burmistrza, w ringu walczyły także dzieci.
Wstęp był wolny, ale uczestnicy mieli zakaz wnoszenia używek, w tym alkoholu. Mowa oczywiście o strefie dla zwykłych kibiców, bo ci, którzy mieli wstęp do strefy VIP, na alkohol mogli już liczyć. Świadczą o tym zdjęcia, które już po imprezie zamieścił w mediach społecznościowych sam organizator.
Na fotografiach widać uśmiechniętych widzów siedzących za stołami. A na stołach przekąski, napoje, wiaderko na lód oraz alkohol. Na jednym ze zdjęć można łatwo dostrzec charakterystyczną butelkę jednej z marek whisky. Między kartonami z sokiem a butelkami z napojami gazowanymi widać też szyjkę butelki wódki z banderolą na nakrętce. Przed każdym gościem talerzyk, szklanka, sztućce i kieliszek na wódkę. Co może jeszcze bardziej zaskakiwać, przy stole obok dorosłych siedzi dziecko.
Burmistrz Redy za stołem na gali. Na stole kieliszki i wódka
Na kolejnym zdjęciu w obiektyw spogląda sam burmistrz Redy Mateusz Richert. Dwa miejsca obok na prawo siedzi starosta wejherowski Marcin Kaczmarek. Przy tym stole jest podobnie: są kieliszki, a na środku stołu napoje i pośród nich flaszka z alkoholem.
Okazuje się, że burmistrz miał bardzo dobre miejsce w strefie VIP. Na jednym ze zdjęć widać, że siedzący razem z nim goście mogli oglądać walki, siedząc tuż obok ringu. Na tej fotografii również rzuca się w oczy stojąca na stole butelka alkoholu.
- Organizacja, która zajmuje się profilaktyką za pieniądze miasta, jednocześnie stawia wódkę na stołach podczas innej swojej imprezy i to takiej, w której występowały dzieci - nie kryje oburzenia nasz informator, który chce pozostać anonimowy. - Alkohol podczas tej imprezy był też swego rodzaju symbolem statusu. VIP-om się należał, a zgodnie z regulaminem reszta nie może nic wnieść. I to wszystko się działo na terenie Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w ramach Dni Miasta - dodaje.
WP skontaktowała się z burmistrzem Redy, aby zapytać go jak wspieranie finansowe stowarzyszenia walczącego w mieście z uzależnieniami, ma się do równoczesnego wspierania przez miasto wydarzenia, gdzie alkohol podawano i to w obecności dzieci. Mateusz Richert nie był bardzo rozmowny. - Poproszę to pytanie na piśmie. Dziękuję - uciął burmistrz i się rozłączył.
UM w Redzie interweniuje u organizatora
Odpowiedzi na pytania WP udzieliła dopiero jedna z urzędniczek.
- Sytuacja przedstawiona na zdjęciu nie powinna mieć miejsca, o czym organizatorzy wydarzenia zostali poinformowani i zapewnili, że dołożą wszelkich starań, aby tego typu zjawisko nie miało więcej miejsca w Redzie na imprezach organizowanych ze wsparciem samorządu - wyjaśniła Justyna Mazur-Dziadkiewicz z UM w Redzie.
Co istotne, impreza odbyła się miesiąc temu, a wcześniej władze miasta nie zauważały problemu. Mimo że to sam burmistrz siedział przy stole, na którym znajdował się alkohol.
Tymczasem imprezę zorganizowano ze wsparciem samorządu, a konkretnie należącego do miasta MOSiR w Redzie. Instytucja przekazała organizatorowi 16 300 zł oraz udostępniła swój obiekt, czyli halę lodowiska, na potrzeby wydarzenia. Miasto zakupiło zaś mistrzowski pas (zaznaczono, że nie ma na nim nazwiska urzędującego burmistrza), za który zapłacono 3715 zł ze środków na cele promocji gminy.
Prezes klubu Afera też dostrzegł problem dopiero po pytaniach od WP.
"Chcemy zaznaczyć, że kwestia obecności alkoholu na stołach VIP w zamkniętej, oddzielonej od reszty wydarzenia strefie podczas wydarzenia sportowego została przez nas zauważona i traktujemy ją poważnie. W tej chwili wyjaśniamy okoliczności tej sytuacji" - przekazał we wtorek Artur Laniecki w oświadczeniu wysłanym redakcji. "Z całą odpowiedzialnością zapewniamy, że wyciągniemy z tego incydentu wnioski. W przyszłości wprowadzimy dodatkowe procedury, by całkowicie wyeliminować podobne sytuacje" - dodał.
Profilaktyka uzależnień w Redzie. Pieniądze nie poszły na galę
Miejska urzędniczka przekonuje, że gala sportów walki, na której podawano alkohol, nie była finansowana ze środków miejskich przeznaczonych na profilaktykę uzależnień. To samo potwierdza klub Afera.
WP zapytała również o to, dlaczego klub Afera na realizację działania dostał aż 62 tys. zł, a trzy inne kluby i stowarzyszenia startujące w kategorii skierowanej do dzieci i młodzieży nie dostały żadnego wsparcia. Urzędniczka wyjaśniła, że wsparcie od miasta dostały wszystkie te organizacje pozarządowe, których oferty spełniały kryteria konkursowe i zostały zarekomendowane przez komisję konkursową.
Klub wspierał burmistrza w kampanii wyborczej
Justyna Mazur-Dziadkiewicz nie odniosła się do pytania o znajomość burmistrza Mateusza Richerta z władzami klubu Afera. Chwalił się tym kilka miesięcy temu członek zarządu stowarzyszenia Afera Reda Przemysław Soiński. We wpisie na portalu LinkedIn dziękował burmistrzowi za wsparcie organizacji gali sportów walki, a także przypomniał, jak poznał obecnego burmistrza kilkanaście lat wcześniej.
Należący do Platformy Obywatelskiej Mateusz Richert w poprzedniej kadencji był radnym. Wybory na burmistrza Redy wygrał w II turze, zdobywając blisko 60 proc. głosów. Przedstawiciele klubu Feniks Reda (poprzednia nazwa Stowarzyszenia Klub Sportowy Afera Reda) agitowali za nim w kampanii wyborczej.
"Tym razem my wspieramy naszego kolegę, który jest zaangażowany w życie Feniksa - Mateusza Richerta" - czytamy we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych 19 kwietnia 2024 r., czyli dwa dni przed drugą turą wyborów.
"W relacjach z przedstawicielami władz lokalnych kierujemy się wyłącznie dobrem społeczności i rozwojem lokalnego sportu" - odpowiedział z kolei Artur Laniecki, prezes klubu Afera Reda.
Dodał, że oferta stowarzyszenia została złożona w otwartym konkursie ofert ogłoszonym przez Urząd Miasta Reda i została wybrana zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. "Ocenie podlegały m.in. nasz program merytoryczny, doświadczenie w pracy z młodzieżą, kwalifikacje kadry oraz dotychczasowa działalność" - wyjaśnił Artur Laniecki.
Marszałek już nie będzie współpracować z Aferą
1 tys. zł na organizację gali sportów walki przekazał również Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego.
- Przedstawiona na zdjęciach sytuacja jest absolutnie naganna i nigdy nie powinna mieć miejsca - komentuje w odpowiedzi na pytanie WP rzecznik marszałka Michał Piotrowski. - Każdego roku Samorząd Województwa Pomorskiego wspiera w różnych formach kilkaset imprez sportowo-rekreacyjnych w całym regionie i po raz pierwszy doszło do takiego zdarzenia. W oczywisty sposób będzie ona skutkować brakiem współpracy z tym organizatorem w przyszłości - zapowiada rzecznik.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl