SOP(strona 3/1)

Jak nieoficjalnie dowiedziała się Wirtualna Polska, ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi została przyznana ochrona Służby Ochrony Państwa. Powodem miały być pogróżki kierowane pod adresem polityka. Sprawę komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski rzecznik rządu Piotr Müller. - Nie wiedziałem o tym, że pan minister złożył taki wniosek. Ale jeśli są uzasadnione przesłanki do tego, to po to jest SOP, aby w takich sytuacjach ewentualnie reagować. To prawo, które przysługuje każdemu ministrowi - oznajmił. Müller przyznał, że sam spotyka się czasami z agresywnymi zachowaniami na ulicy. Jak mówił, kilka razy w ostatnim czasie. - To jest niestety pewne obciążenie, które ma się, jeśli się jest w polityce, jeśli się występuje w mediach. Trzeba się z tym liczyć i, oczywiście, absolutnie każdą taką sytuację potępiać - podkreślił. - Jeśli ktoś mi grozi, pisze na FB wiadomość, która łapie się na odpowiedzialność karną, to piszę, że albo ta osoba wycofa się ze swoich słów, albo poinformuję organy ścigania. Wszystkie osoby do tej pory wycofywały się i przepraszały za swoje zachowanie - dodał Müller.

Nad domem i w okolicy miejsca zamieszkania Zbigniewa Ziobry ma być zakaz lotów samolotów, w tym dronów. Przepisy obejmują zazwyczaj obiekty rządowe czy stadiony. - Lokalne strefy zakazu lotu dronów są w miejscach szczególnie chronionych albo dotyczą obiektów infrastruktury krytycznej, siedzib władz państwa, chronionych przez Służby Ochrony Państwa czy inne służby. Czasem wynika to również z uzgodnień międzynarodowych - wymienia Marcin Horała. Poseł PiS spekuluje, że może się okazać, że minister sprawiedliwości mieszka w pobliżu takiej okolicy i stąd zakaz lotów. Dodaje jednak, że może chodzić o kwestie bezpieczeństwa. Polityk odrzuca pomysł, żeby wszystkich ministrów traktować równo, bo "stopień zagrożenia nie jest ten sam". Tłumaczy, że szef MON czy Ziobro na co dzień spotykają się z groźbami, w tym z groźbami śmierci.

W poniedziałek doszło do kolizji z udziałem auta SOP. Według nieoficjalnych informacji w samochodzie jechać miał były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Kierowca włączający się do ruchu uderzył w samochód Służby Ochrony Państwa, a mężczyznę ukarano mandatem. - Zieliński pławi się w splendorach władzy. Jest powszechnie uważany za człowieka, który po prostu emocjonalnie nie dorósł do sprawowania władzy na poziomie powiatu, a co dopiero państwa - powiedział były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie WP "Tłit". Podkreślił, że "nie dziwi się temu, że Zieliński napawa się możliwością ochrony, po tym, jak już dawno przestał być wiceministrem". - To jest dość żałosna postać - podsumował w ostrych słowach polityk, mówiąc o byłym wiceministrze spraw wewnętrznych i administracji.

- Dostawałem wszelkie groźby. Od łagodnych do tych zagrażających życiu. W związku z tym minister Mariusz Kamiński uznał, że należy przydzielić mi ochronę. To nie jest fantastyczne, na pewno jest to utrudnienie, ale tak uznano - mówił w programie Newsroom WP Łukasz Szumowski. Minister zdrowia przyznał, że ws. pogróżek złożył na ten moment zeznania tylko na komendzie policji. W programie padło też pytanie o przydzielony mu w grudniu 2019 roku samochód SOP. - Pogróżki w Ministerstwie Zdrowia są bardzo częste (…). Wtedy wnioskowałem tylko o przydzielenie samochodu, a nie ochrony - tłumaczył Łukasz Szumowski. Jak dopowiedział, po wybuchu pandemii złożył też wniosek o samochód uprzywilejowany. - Czasami wiele rzeczy działo się bardzo gwałtownie i musiałem przemieszczać się bardzo sprawnie. Dostałem taką możliwość w wyjątkowych przypadkach. Oczywiście na co dzień z tego pojazdu nie korzystam. Teraz już w ogóle - podkreślił minister zdrowia.