Kinga Duda nie jest odpowiednio chroniona? "To niebezpieczne"
- To pseudoochrona - twierdzi szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Jerzy Dziewulski. Ekspert skomentował sytuację, w której członek SOP miał odwieźć Kingę Dudę pod kancelarię i odjechać.
"Fakt" opisuje sytuację, do której miało dojść w poniedziałek. Ok. godz. 9 pod jedną z kancelarii prawnych podjechał czarny samochód. Z samochodu wysiadła Kinga Duda. Drzwi córce prezydenta otworzył "mężczyzna z kaburą" - członek SOP.
Ochroniarz odprowadził Dudę do pracy wzrokiem i odjechał. Zdaniem szefa ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Jerzego Dziewulskiego popełniono błąd.
- To nie powinna być część systemu polegająca na tym, że ktoś kogoś podwozi. To wówczas rodzaj pseudoochrony. Z drugiej strony zawsze przyjemnie jest podjechać do miejsca pracy elegancką limuzyną - stwierdził ekspert.
I dodał, że mamy do czynienia z "niebezpieczną niekonsekwencją ochrony".
SOP odmówiła tabloidowi komentarza do sytuacji.
Źródło: fakt.pl