Rosyjska propaganda, by straszyć i prowokować "wrogów Kremla", wymyśliła nowy pseudoedukacyjny format. W jego ostatniej odsłonie wystąpił były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, który odczytał list Fiodora Tiutczewa, klasyka rosyjskiej poezji z XIX w. Stwierdza w nim, że rosyjskie "podboje i przemoc były najbardziej naturalną i uzasadnioną rzeczą, jaka kiedykolwiek miała miejsce w historii". Wreszcie ocenia, że "Polska musiała umrzeć".