Został wydalony z Polski. Nagła śmierć rosyjskiego propagandysty
W wieku 60 lat niespodziewanie zmarł Leonid Swiridow, który w rosyjskich mediach często w propagandowym tonie komentował sprawy dotyczące Polski. Zaledwie kilkanaście dni wcześniej Swiridow spotkał się w Mińsku z byłym sędzią Tomaszem Szmydtem, który zbiegł na Białoruś pod zarzutem szpiegostwa.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Leonid Swiridow przez lata był korespondentem rządowej agencji RIA-Novosti w Warszawie. W 2015 r. został wydalony z Polski w atmosferze międzynarodowego skandalu. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podejrzewała, że pod przykrywką pracy dziennikarskiej prowadzi działalność szpiegowską.
Po powrocie do Rosji Smiridow pracował dla propagandowej rosyjskiej agencji informacyjnej Sputnik. Udzielał się też na Telegramie, gdzie na swoim kanale raz po raz atakował Polskę w duchu zgodnym z propagandą Kremla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Grzegorz Braun gra z PiS? "Będzie chciał to na coś przekuć"
Został wydalony z Polski. Jego śmierć komentuje Kreml
Jego śmierć skomentowała w mediach społecznościowych rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa. "Dla mnie był to jeden z najwyraźniejszych przykładów tego, jak człowiek w imię prawdy, prawdy, szlachetności, kolegów, kraju, jest gotowy krok po kroku bronić honoru swojego i sprawy, i struktury, w której pracuje" - napisała wbrew faktom.
9 stycznia były sędzia Tomasz Szmydt opublikował na platformie X fotografię na, której siedzi obok Smiridowa przy kuflu piwa.
Przeczytaj też:
Źródło: bielsat.eu