Nagłówki ze Szwecji: USA skapitulowały przed rosyjską propagandą

"To, czego jesteśmy teraz świadkami, nigdy dotąd nie miało miejsca: Stany Zjednoczone skapitulowały przed rosyjską propagandą" - pisze szwedzka gazeta "Dagens Nyheter". Z kolei dziennik "Svenska Dagbladet" ostrzega, że Amerykanom nie można już ufać.

Trump / Putin
Trump / Putin
Źródło zdjęć: © Dagens Nyheter, East News
Paulina Ciesielska

"Czy rosyjska propaganda kiedykolwiek odniosła tak wielki sukces, jak w ciągu ostatnich 24 godzin?" - pyta Amanda Sokolnicki na łamach szwedzkiej prasy, oceniając, że po raz pierwszy w historii mamy sytuację, w której "USA skapitulowały przed rosyjską propagandą".

"Sukcesy (Rosji) osiągnęły punkt kulminacyjny w środę, kiedy prezydent USA Donald Trump niemal dosłownie powtórzył rosyjskie kłamstwa: 'Ukraina zaczęła wojnę', a 'prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest dyktatorem, który odmawia przeprowadzenia wyborów" - pisze Amanda Sokolnicki.

Rosnące napięcia między USA a Ukrainą

Komentatorka "Dagens Nyheter" zauważa, że Trump, który po utracie władzy zachęcił swoich zwolenników do szturmu na Kapitol, na podstawie rozmowy z przywódcą Rosji Władimirem Putinem doszedł do wniosku, że "najważniejszą rzeczą dla Ukrainy jest teraz rozwój demokracji".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kontrowersyjna propozycja Trumpa. "Nie do przyjęcia"

Jednocześnie przypomina, że administracja Trumpa zażądała udziału USA w zasobach naturalnych Ukrainy. "Nie w zamian za gwarancje bezpieczeństwa (dla Ukrainy), ale po to, aby Amerykanie odzyskali pieniądze, które przekazali na obronę Ukrainy" - zaznacza i ocenia, że "cele Amerykanów zaczynają niepokojąco przypominać te Rosjan".

Karin Eriksson z tej samej gazety obawia się, że jeśli Zełenski stanie na drodze ambicji Trumpa, to będzie musiał odejść. "Jest to związane z rosyjskimi próbami wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich w USA w 2016 r. Putin zaprzeczył jakiemukolwiek zaangażowaniu, a na szczycie (z udziałem Trumpa) w Helsinkach w 2018 roku powiedział, że nie ma powodu, aby nie ufać Kremlowi" - przypomina Eriksson.

Eriksson zauważa, że Trumpowi bardziej zależało na zbadaniu związków Joe Bidena z Ukrainą niż na rosyjskim wątku w śledztwie. "Latem 2019 roku Trump próbował wywrzeć presję na nowo wybranego prezydenta Zełenskiego" - zauważa. Według publicystki, Trump wykorzystał kwestię Ukrainy jako broń w walce o powrót do Białego Domu.

"Każdy, kto śledził kampanię, widział, jak wyborcy reagowali na krytykę wspierania Ukrainy (przez USA)" - podkreśla Eriksson. W jej ocenie, podejście Trumpa można uznać za ściśle biznesowe, gdzie lojalność wobec sojuszników nie odgrywa istotnej roli.

Z kolei "Svenska Dagbladet" ocenia, że USA nie są już krajem, któremu można ufać. "Każdy, kto dziś chce wspierać wolność, sprawiedliwość i bezpieczeństwo, musi być przyjacielem Europy" - podkreśla. W sytuacji, gdy nic nie jest takie, jakie powinno być, nie można pozwolić sobie na dezorientację lub rozpacz.

Czytaj także:

Źródło: Dagens Nyheter, PAP

Źródło artykułu:PAP
usarosjawojna w Ukrainie

Wybrane dla Ciebie