Raport Najwyższej Izby Kontroli ws. wyborów kopertowych wywołał szereg spekulacji na temat tego, czy osoby odpowiedzialne za próbę ich organizacji powinny ponieść odpowiedzialność. NIK w tej sprawie zawiadomiła we wtorek prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez czterech najwyższych urzędników państwowych, w tym przez Mateusza Morawieckiego. Czy premier powinien stanąć przed Trybunałem Stanu? Agnieszka Kopacz zapytała o to adwokata i członka TS Jacka Dubois. - Trybunał Stanu jest po to, by badać naruszenia prawa, które są dokonane przez najwyższe osoby w państwie. Pan premier Mateusz Morawiecki jest osobą, która taki urząd pełni i raport NIK jak gdyby wskazuje, że jego działania naruszyły prawo. Teraz, żeby zdecydować o tym co wydarzy się dalej, będą potrzebne działania na dwóch poziomach - twierdzi mecenas Dubois. - (Po pierwsze) to Sejm musi podjąć decyzję i jest oczywiste, że w tym składzie jej nie podejmie. (...) Ewentualnym działaniem byłoby działanie prokuratury, tylko proszę pamiętać, że pani prokurator Ewa Wrzosek w tej sprawie podjęła rok temu postępowanie, które przez jej przełożonych zostało po trzech godzinach umorzone, a pani prokurator została zesłana na wygnanie do odległej prokuratury. W związku z tym jest też oczywiste, że prokuratura podlegająca ministrowi Ziobro w tej sprawie nie zrobi nic – zwraca uwagę gość "Newsroom" WP.