Marcin Romanowski nie został tymczasowo aresztowany. Sąd przychylił się do interpretacji, że polityka PiS wciąż chroni immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i odrzucił wniosek prokuratury w jego sprawie. - To jest kompromitacja koalicji rządzącej? Kompromitacja prokuratury? - Z takimi pytaniami Paweł Pawłowski zwrócił się do gościa programu "Newsroom" WP dr. hab. Wojciecha Rafałowskiego, socjologa polityki z Uniwersytetu Warszawskiego. - To jest bardzo poważna wpadka prokuratury - odparł Rafałowski. - Kompromitacja jest zjawiskiem bardziej całościowym, ale to już zabawa w semantykę. Rzeczywiście miał miejsce bardzo poważny błąd z punktu widzenia interpretacji prawnej, przyznam, że mnie również, jak wczoraj komentowałem tę sprawę, zmyliły te ekspertyzy, które były przygotowane dla Ministerstwa Sprawiedliwości. W tej chwili już wiemy, bo się dokształciliśmy w ciągu jednego dnia, że w przypadku Rady Europy sesja, której dotyczy immunitet, trwa cały rok - dodał. - Żal jest taki, że prokuratorzy powinni jednak sprawdzić tego rodzaju rzeczy, to są sprawy fundamentalne. Skoro wiedzieli, że taki drugi immunitet istnieje, to powinni to dogłębnie sprawdzić. Mogli już dawno wystąpić o pozbawienie tego immunitetu i prawdopodobnie sprawa byłaby już dawno załatwiona - ocenił gość programu. - Czy teraz w oczach opinii publicznej Marcin Romanowski nie stanie się "ofiarą represyjnego systemu rządów Donalda Tuska"? Czy nie pojawi się taka narracja ze strony opozycji? - zapytał gościa programu Pawłowski. - Ze strony opozycji taka narracja była, jest i będzie do samego końca, nawet po tym, jak zostanie ostatecznie skazany, co jest prawdopodobne. Mamy wyraźną segmentację opinii publicznej, mamy elektorat PiS i szeroko rozumianej opozycji, który taką narrację będzie wspierał. A będą tacy, którzy, tak jak politycy partii rządzących, stwierdzą tak: jest to wpadka prokuratury, wyraźnie popełniono błędy, ale to nie zmienia faktu, że zarzuty, które ciążą na panu Romanowskim są bardzo poważne. Oczywiście, przestrzegamy wyroku sądu, przestrzegamy procedur, ta sprawa zostanie opóźniona, ale wiadomo, że sprawy sądowe w Polsce trwają długo, więc to, że o trzy miesiące się opóźni, to nie jest to żadna sensacja - odparł dr hab. Wojciech Rafałowski.