Uwięzienie w zakładzie kamieniarskim. Przypalali człowieka
Szokujące zachowanie dwóch mężczyzn w zakładzie kamieniarskim w Łaskarzewie. Prokuratura oskarżyła ich o uwięzienie swojej ofiary, a następnie przypalanie jej i próbę przewiercenia stopy.
Dramat rozegrał się 7 listopada 2024 r. Pokrzywdzony wspólnie z dwoma innymi mężczyznami raczyli się alkoholem w pomieszczeniach zakładu kamieniarskiego w Łaskarzewie, gdzie pracował jeden z nich.
Jak informują śledczy, w pewnym momencie Marcin S. i Łukasz J. chwycili swoją ofiarę, posadzili na krześle i związali kablem elektrycznym, tak by nie mógł wstać.
"Pokrzywdzony został kilkakrotnie uderzony przez jednego z napastników w głowę, a następnie Marcin S. i Łukasz J. zaczęli opalać rękę Jacka W., posługując się opalarką, będącą na wyposażeniu zakładu, w którym przebywali" - relacjonuje Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nożownik w Warszawie. Kamera nagrała moment ataku
Pokrzywdzony tracił z bólu przytomność, ale napastnicy nadal przykładali opalarkę do głowy, tułowia, przedramion i podudzi, powodując liczne oparzenia. Poza tym używając wkrętarki z wiertłem, próbowali przewiercić prawą stopę pokrzywdzonego. Grozili też mężczyźnie, że wywiozą go i wrzucą do Wisły.
Prokuratura przypuszcza, że prawdopodobnym motywem działania sprawców było podejrzenie jednego z nich, że po zakupie alkoholu, który wspólnie spożywali, pokrzywdzony nie zwrócił mu całej reszty.
Czytaj także: Policjantka zabiła męża? Dramat na Podkarpaciu
Mężczyźni wypuścili swoją ofiarę dopiero następnego dnia nad ranem. Poszkodowany doznał poważnych oparzeń I i II stopnia różnych części ciała.
Prokuratura Okręgowa w Siedlcach oskarżyła Marcina S. i Łukasza J., że pozbawili wolności swoją ofiarę, przy czym zrobili to ze szczególnym udręczeniem.
Mężczyźni nie przyznali się do popełnienia czynu. Obaj zostali aresztowani i wciąż przebywają za kratami. Grozi im od 5 do 25 lat więzienia.