Chociaż na co dzień pracują jako informatycy, dietetycy albo jeszcze studiują, wydają też ostrzeżenia o zbliżających się nawałnicach czy burzach, które czasem są dokładniejsze od profesjonalnych prognoz pogody. Mowa o polskich łowcach burz.
Gwałtowne burze z opadami gradu i deszczu mogą przez kolejną dobę utrudnić życie mieszkańcom w całej Małopolsce. Minionej nocy w Krakowie została uszkodzona sygnalizacja świetlna, ale straż pożarna nie odnotowała poważniejszych interwencji.
Jak informuje IMGW północna i zachodnia Europa oraz rejon Niziny Padańskiej będą w zasięgu niżów. Na pozostałym obszarze dominować będzie słaby wyż z centrum nad północno-wschodnią Afryką. Polska od południowego zachodu przejdzie pod wpływ słabego klina wyżowego, jedynie krańce północne Polski będą na skraju wypełniającego się niżu z ośrodkiem nad Morzem Norweskim. Dominować będzie transformujące się w obszarze klina wyżowego powietrze polarno-morskie.
Temperatura w Moskwie wyniosła w środę 3,5 st. Celsjusza. To rekord ciepła w dniu 25 grudnia w rosyjskiej stolicy, która zazwyczaj pod koniec roku pokryta jest śniegiem - ogłosiły służby meteorologiczne.
Jak informuje IMGW, wpływ wyżu znad Morza Norweskiego zaznacza się w pasie od Szkocji, przez południową Skandynawię, po Europę wschodnią i południowo-wschodnią. Na pozostałym obszarze kontynentu pogodę kształtują niże znad zachodniej Francji i Morza Barentsa.
Jak informuje IMGW nad Europą dominuje rozległy wyż z centrum nad Gotlandią. Jedynie północna oraz zachodnia część kontynentu znajduje się w zasięgu niżów z ośrodkami nad Irlandią i północną Rosją.
Mgła, która paraliżowała ruch na lotniskach, ponownie pojawi się wieczorem. Według synoptyków z IMGW, miejscami widzialność spadnie poniżej 50 metrów. Już teraz lotnisko w Modlinie ostrzega przed możliwymi utrudnieniami. Od rana do 11.30 z powodu gęstej mgły wstrzymany był cały ruch lotniczy. W sumie 4 maszyny zostały skierowane na inne lotniska. Odwołano też 4 loty.
Dziś w Polsce będzie przeważnie słonecznie, ale nie obędzie się niestety bez załamania pogody. Miejscami, przede wszystkim w województwach zachodnich, z burzowych chmur może spaść nawet grad.
Po ostatnich deszczach pogoda zaczyna się znów poprawiać. Majówka nas wręcz rozpieszczała, więc zaczęliśmy już narzekać na deszczową aurę. Teraz znów pojawi się słońce, przynajmniej do końca tygodnia. Jeszcze dziś nie będzie zbyt ciepło, ale każdego następnego dnia temperatura będzie rosnąć.
Pogoda przestanie nas rozpieszczać. Burze wystąpią przede wszystkim na wschodzie kraju. Prócz intensywnych opadów deszczu możliwe będą gradobicia. Choć początek weekendu zapowiada się dość ciepło (15-26 st.C), to już w niedzielę temperatury spadną do około 10-12 st. C.
Jak informuje IMGW nad Europą zachodnią i centralną a także nad Skandynawią dominują niże z frontami atmosferycznymi. Pozostałe rejony kontynentu są w zasięgu wyżów.
Chociaż to już Wielkanoc, a nie Boże Narodzenie, pogoda pasuje bardziej do zimowych świąt. Nie będzie nas ona rozpieszczać również w najbliższym czasie - ma być chłodno, deszczowo, a w niektórych rejonach - także śnieżnie.
Wszyscy na nią czekali z utęsknieniem i oto jest. Mamy już wiosnę w całej jej okazałości. Wczoraj nadeszła ta astronomiczna, a dziś - kalendarzowa. Ale o słonecznej pogodzie możemy póki co zapomnieć. W całym kraju wystąpi umiarkowane a nawet duże zachmurzenie.
Zima przynosi nam teraz bardzo nieprzyjemną pogodę. Nadal będzie wiać i padać. Nie sprzyja to nikomu. Już tam, gdzie śniegu było najwięcej dochodzi do podtopień zabudowań i pól. A sytuacja jeszcze się pogorszy.
Śnieg uniemożliwia dotarcie do wielu przysiółków na Żywiecczyźnie (Śląskie). Najpoważniejsza sytuacja była w gminach: Milówka, Koszarawa, Ujsoły, Rajcza, Świnna i Czernichów. Samorządom skończyły się już pieniądze na odśnieżanie.