powódź(strona 19/124)

Sytuacja powodziowa na Węgrzech gwałtownie się pogarsza. Poziom wody w Dunaju nieustannie rośnie, a fala kulminacyjna ma dotrzeć do Budapesztu w sobotę.

W poniedziałkowy wieczór w Nysie rozpoczęła się walka o umocnienie wału, przez który może przelać się woda i zalać miasto. W internecie pojawiły się niesamowite nagrania z miasta.

Setki żołnierzy, strażaków i mieszkańców Nysy zaangażowały się w akcję ratunkową, umacniając wał przy Moście Kościuszki workami z piaskiem i betonowymi elementami. Burmistrz Kordian Kolbiarz ogłosił ewakuację miasta po tym, jak uszkodzony został wał przy ulicy Wyspiańskiego, co spowodowało realne ryzyko zalania całego miasta. "Teraz do akcji wchodzą śmigłowce" - przekazały władze Nysy.

Władysław Kosiniak-Kamysz poruszył kwestię szabrowników, którzy mają dopuszczać się kradzieży na ewakuowanych terenach. - Wszyscy, którzy się odważą na haniebne, ohydne czyny, złodziejstwo wobec tych, którzy są poszkodowani, którzy musieli opuścić swoje domostwa, zostaną surowo ukarani - zapewnił szef MON.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed fałszywymi alertami, które mogą być wysyłane przez oszustów. "Przypominamy, że prawdziwe Alerty RCB nie zawierają linków ani prośby o kliknięcie w odnośnik" - pisze państwowa agencja.

Trener Daniel Pliński, prezes klubu Robert Prygiel oraz zawodnicy reprezentujący ekstraklasowy zespół siatkarzy PSG Stal Nysa, w tym Jakub Abramowicz, Patryk Szczurek oraz Wojciech Włodarczyk, włączyli się w pomoc przy ratowaniu centrum miasta przed zalaniem.

Nie przewidujemy na ten moment decyzji o ewakuacji - powiedział na antenie TVP prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Podkreślił, że sytuacja jest znacznie lepsza niż w 1997 roku, a mieszkańcy już podjęli odpowiednie środki ostrożności na wypadek zalania.

- Sytuacja jest dynamiczna i podobna do tej, jaka była w 1997 roku - twierdzi Paweł Staniszewski hydrolog IMGW, który prognozuje, że część Wrocławia może zostać zalana.

Po godzinie 21 otwarto polder Oława-Lipki - potwierdził Wirtualnej Polsce wójt gminy Oława, Artur Piotrowski. Zagrożone zalaniem są dwie wsie: Stary Górnik i Stary Otok.

Wiele polskich miast i miejscowości walczy z powodziami, które przechodzą przez południową i zachodnią część naszego kraju. Zdjęcia wykonane z lotu ptaka m.in. nad Nysą, Paczkowem czy Głuchołazami pokazują skalę dramatu.

Nysa walczy z powodzią. Na wiadukcie w ciągu ulicy Piłsudskiego od popołudnia stoją sznury samochodów. Mieszkańcy parkują tam auta i uciekają w te miejsce, by zabezpieczyć się przed kolejną możliwą falą.

- Kierujemy do wsparcia policji żołnierzy wyposażonych w noktowizory i termowizory - poinformował w poniedziałek szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła. Celem ma być walka z szabrownikami w miejscach opuszczonych przez powodzian.

Uwaga na internetowe oszustwa. Po powodzi w mediach społecznościowych pojawiły się linki do fałszywych artykułów. Po kliknięciu może dojść do wyłudzenia danych.

Niemiecki rząd zaoferował wsparcie techniczne dotkniętym powodzią sąsiadom Niemiec. Gotowe do udzielenia natychmiastowego wsparcia będą Służby Federalnej Agencji Pomocy Technicznej - (THW).

Poniedziałek to kolejny dzień walki z żywiołem na południowym zachodzie Polski. Do ewakuacji wezwano mieszkańców Nysy. Po uszkodzeniu zapory zbiornika Topola na Nysie Kłodzkiej także burmistrz Paczkowa wzywa do natychmiastowej ewakuacji mieszkańców części miasta. Przyznaje, że był mocno zaskoczony sytuacją. Twierdzi, że nie uzyskał odpowiednich informacji.

- W tej chwili mieszkańcy Głuchołaz usuwają już skutki powodzi, mamy nadzieję, że to, co najgorsze dla tego miasta, już minęło - mówi jeden z funkcjonariuszy z opolskiej policji na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Policjant przekazał też specjalny apel.

Sytuacja powodziowa na wielu obszarach woj. opolskiego, dolnośląskiego i śląskiego wygląda bardzo poważnie. Skalę żywiołu można zobaczyć na zdjęciach ukazujących, co dzieje się m.in. w Nysie, Paczkowie, na Jeziorze Nyskim czy Otmuchowskim.

- W Czechach nie ma poczucia, że największe zagrożenie minęło, bo nadal pada. Sytuacja w okolicach Ostrawy i regionu morawsko-śląskiego jest bardzo poważna – mówi w rozmowie z WP Filip Harzer, dziennikarz czeskiego portalu Seznam Zprávy. Po południu lokalne media poinformowały, że w Ostrawie pod naporem wody przerwany został wał przeciwpowodziowy.