Przebieraniec w mundurze na wałach. Jakub L. usłyszał zarzut
Prokuratura prowadzi śledztwo dot. osób przebranych w mundury i siejących dezinformację podczas powodzi. "Prokurator przedstawił Jakubowi L. zarzut przeszkadzania akcji ratowniczej i przywłaszczenia funkcji publicznej (żołnierza)" - podał w sobotę rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
W piątek Prokuratura Krajowa poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie osób przebranych w mundury, które miały prowadzić dezinformację nt. rzekomego planu wysadzenia wału przeciwpowodziowego. "W sprawie ABW zatrzymała dwie osoby, w piątek będą z ich udziałem wykonane czynności" - poinformowała Prokuratura Krajowa.
W sobotę prokurator przedstawił Jakubowi L. zarzut przeszkadzania akcji ratowniczej i przywłaszczenia funkcji publicznej (żołnierza). Premier Donald Tusk podał w trakcie konferencji prasowej po godz. 18, że mężczyzna zostanie w areszcie na 3 miesiące.
- A konkretnie zarzut o to, że w okresie od 16 do 19 września 2024 r. w gminie Czernica w województwie dolnośląskim przeszkadzał działaniom mającym na celu zapobieżenie niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach prowadzonym w ramach akcji ratowniczej realizowanej w wyniku wystąpienia zagrożenia powodziowego na terenie Dolnego Śląska - przekazał prok. Nowak.
Prokurator podał, że Jakub L. ubrany w mundur wojskowy podawał się za żołnierza Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Rozpytywał o słabe miejsca zabezpieczeń wałów przeciwpowodziowych i dokonywał nocnych oględzin wałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jakub L. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Dziś będzie decyzja co do środków. Drugi mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony - dodał rzecznik PK.
Zgodnie z Kodeksem karnym "kto przeszkadza działaniu mającemu na celu zapobieżenie niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Z kolei "kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki powodzi i zniszczenia? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
"Ich celem jest sianie paniki"
O sprawie informował w czwartek podczas sztabu przeciwpowodziowego we Wrocławiu premier Donald Tusk. Odnosił się do informacji, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała osoby, które przebrane w mundur dezinformowały mieszkańców o rzekomym planie wysadzenia wału przeciwpowodziowego.
- Dziękuję za szybką akcję ABW w sprawie, która była sygnalizowana kilkadziesiąt godzin temu. Okazało się, że rzeczywiście rozpoznanie ABW było trafne i sprawa miała dość poważny charakter - mówił Tusk. Dodawał, że "zatrzymani rzeczywiście używali mundurów, zdaje się Służby Kontrwywiadu Wojskowego według dawnego wzoru, ale wiadomo, że ludzie nie bardzo się orientują, czy ten mundur to jest współczesny wzór, czy nie".
W czwartek Tusk, mówiąc o zatrzymanych, podkreślił, że "za wcześnie jest, żeby powiedzieć, kto tak naprawdę kieruje tymi ludźmi, ale będziemy to naprawdę bardzo bezwzględnie badać i karać". - Rzeczywiście siali dezinformację i przede wszystkim uznali - badamy dlaczego - że ich celem jest sianie paniki, głównie w odniesieniu do tego wysadzania wałów, o którym "informowali" - w cudzysłowie - ludzi - powiedział szef rządu.
Już w czwartek rano Tusk apelował, by nie wierzyć nikomu, kto opowiada o planach wysadzenia wałów przeciwpowodziowych, podając się za przedstawiciela władz czy służb, i natychmiast informować policję lub wojsko o takim przypadku. Dodawał, że rząd przy pomocy ABW będzie się starał jak najszybciej eliminować i neutralizować takie zachowania.