Premier Marek Belka powiedział, że nie zamierza publikować listy około 30 spraw, które trafiły do prokuratury, a w które uwikłane są osoby publiczne, bo - jak podkreślił - to byłaby zupełnie jakaś
praktyka polowania na czarownice. Belka zaznaczył też, że nie
jest to żadna "czarna lista".