Nałęcz: SLD ma prawo wskazać nowego marszałka
Tomasz Nałęcz nie sądzi, aby został nowym marszałkiem Sejmu. Obecny wicemarszałek izby uważa, że prawo wskazania nowego marszałka ma największy klub parlamentarny - czyli SLD.
Prawo wskazania marszałka ma największy klub. Jeśli to będzie mądry wybór, to będzie wybrany marszałek z tego klubu - powiedział Nałęcz w radiowych "Sygnałach Dnia". Zastrzegł jednak, że jeśli SLD wskaże "jakąś kontrowersyjna osobę", to - jak się wyraził - "zaczną się dla Sojuszu schody".
SdPl poprze kandydata Sojuszu, o ile będzie to postać niekontrowersyjna - zaznaczył Nałęcz. Opowiedział się również za odejściem ze stanowiska obecnego marszałka Józefa Oleksego, uznanego przez Sąd Lustracyjny za kłamcę lustracyjnego. Oleksy ma swoją decyzję ogłosić jutro.
Gość "Sygnałów Dnia" uważa, że jego partia ma duże szanse na wejście do parlamentu. Wykluczył jednocześnie możliwość wspólnego startowania w wyborach SLD i SdPl. Według Nałęcza podważyłoby to wiarygodność obu partii, przeszkadzałaby w tym także odmienność propozycji programowej.
Wicemarszałek Sejmu jest przekonany, że wybory do parlamentu odbędą się 12 czerwca, a nie jesienią, jak chce SLD. Wówczas - stwierdził Nałęcz - w wyborach prezydenckich w listopadzie lewica ma szanse wystawić wspólnego kandydata.