Kwiatkowski: Nałęcz i "Gazeta Wyborcza" manipulują
Kolejną manipulacją nazwał sobotni wywiad wicemarszałka Tomasza Nałęcza dla Gazety Wyborczej prezes TVP Robert Kwiatkowski.
27.12.2003 | aktual.: 27.12.2003 16:53
W oświadczeniu prezes Telewizji napisał, że ani Gazeta Wyborcza, ani komisja śledcza nie ustaliły w ciągu roku żadnego faktu dotyczącego jego związku z korupcyjną propozycją. Według Kwiatkowskiego, nie ustaliły, bo takie fakty nie istnieją. "Zamiast faktów pojawiają się natomiast kolejne spekulacje marszałka, który stara się udowodnić, że notatka Rywina z lipca 2002 r. powstała, aby wyjaśnić... moją rolę, a z jej treści wynika, jakoby 'Rywin udał się do Agory z polecenia Kwiatkowskiego'. Ze znanej notatki opublikowanej raz jeszcze obok wywiadu nijak odczytać tego nie można" - uważa Kwiatkowski.
Prezez TVP zaznaczył, że w istnienie "grupy trzymającej władzę" wierzy jak w lądowanie talibów w Klewkach.
Kwiatkowski zaznaczył, że cierpliwie czeka na sprawozdanie komisji śledczej, ale nie w formie wywiadów jej przewodniczącego dla "Gazety Wyborczej".
We wspomnianym wywiadzie, Nałęcz, pytany o prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego, powiedział: "wszystkie materiały z lipca tamtego roku bardzo obciążają pana Kwiatkowskiego. Po pierwsze, jego nazwisko wymienia Rywin podczas konfrontacji w gabinecie premiera. I to w momencie totalnego zaskoczenia, takiego zaskoczenia, że nawet czasu na zebranie myśli nie było".