Nałęcz o nowych faktach w/s Jakubowskiej
Według przewodniczącego Sejmowej Komisji Śledczej Tomasza Nałęcza, nowe, ujawnione publicznie fakty z dysku komputerowego Aleksandry Jakubowskiej potwierdzają tezę, że istniał nieformalny zespół pracujący nad ustawą o radiofonii i telewizji.
"Coraz więcej świadczy o tym, że założenia, iż Rywin się wygłupił, by naciągnąć Agorę na pieniądze, są naiwne jak bajka o żelaznym wilku" - powiedział Tomasz Nałęcz zaznaczając, że priorytetem działania Komisji powinno być obecnie mimo wszystko sporządzenie całościowego sprawozdania, które ustali wspólników Rywina.
Drugim zadaniem powinno być zastanowienie się nad reakcją urzędników publicznych, którzy wiedzieli o aferze i nie poinformowali o tym prokuratury. Na końcu, Komisji może zająć się - zdaniem Nałęcza - sprawą podejrzenia o fałszywe zeznania Aleksandry Jakubowskiej i innych osób z nieformalnej grupy pracujących nad ustawą
Zdaniem Tomasza Nałęcza, zaistniała sytuacja szkodzi środowisku lewicy: "Dokumenty przeczą deklaracjom, sytuacja dojrzewa do decyzji, inaczej będziemy mieli do czynienia z procesem obumierania pewnego środkowska" - powiedział Nałęcz.
Odnosząc się do postępowania Aleksandry Jakubowskiej, Tomasz Nałęcz powiedział, że nieformalny zespół pracujący nad ustawą o mediach działał za plecami ministra kultury Dąbrowskiego: "Ludzie ci nie raczyli nawet poinformować ministra o efektach swojej pracy. Ten mail, (który ujawniły media) jest potwierdzeniem, że ludzie ci traktowali ministra kultury jak parawan" - powiedział szef komisji śledczej dodając, że dziwi się dobremu samopoczuciu ludzi, którzy tworzyli ten zespół i dotąd negują oczywiste fakty.