Nałęcz: Jakubowska kroi brudnym scyzorykiem plecy rządu
Albo premier zdymisjonuje szefową swego gabinetu politycznego Aleksandrę Jakubowską, albo powinien podpisać się pod poprawkami do tzw. małej nowelizacji ustawy o mediach, które są sprzeczne z działaniami rządu - uważa wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (UP). Określa działania Jakubowskiej mianem "krojenia" pleców rządu scyzorykiem i to brudnym.
23.02.2004 | aktual.: 23.02.2004 13:30
Poprawki w trakcie drugiego czytania zgłosiła Aleksandra Jakubowska, szefowa gabinetu politycznego premiera. W rządowej wersji projektu tych przepisów nie było.
Nałęcz powiedział w radiu RMF FM, że "zgłaszanie przez szefową gabinetu politycznego premiera poprawek, które są sprzeczne z działaniami rządu, przypomina krojenie własnych pleców scyzorykiem i to brudnym, bez znieczulenia".
"Jak ja śledzę losy ustawy, to odnoszę wrażenie, odczytuję takie wnioski z materiału dowodowego, że w wielu istotnych miejscach Aleksandra Jakubowska nadużywała zaufania premiera i używała premiera do firmowania posunięć, co do istoty których premier nie miał należytego wyobrażenia" - uważa Nałęcz. Jak dodał "dziś premier stoi przed bardzo poważną próbą" i albo "zdezawuuje Jakubowską, albo podpisze się pod jej działaniami".
"Pani Jakubowska zgłosiła teraz, kilka dni temu, poprawkę w kształcie, z którym przez parę miesięcy walczyła. Pani minister parę miesięcy udowadniała Polsce, Sejmowi, że idealny zapis dekoncentracyjny to jest zakaz posiadania stacji telewizyjnej dla właściciela czasopisma, który ma 20% udziału w rynku. A teraz zgłasza poprawkę z 30%. Więc jest pytanie, o co walczyła pani minister przez parę miesięcy" - mówił Nałęcz.
Nałęcz poinformował też, że wystąpi do zastępcy prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika w sprawie wyjaśnienia rozbieżności między ustaleniami informatyków KRRiT i biegłego komisji śledczej, dotyczących okoliczności wyczyszczenia dysku twardego komputera dyrektor biura prawnego Rady Janiny Sokołowskiej.
Z ustaleń biegłego komisji wynika, że twardy dysk w komputerze Sokołowskiej, która brała udział w pracach nad projektem ustawy o rtv i reprezentowała KRRiT, został sformatowany przed 17 stycznia 2003 roku (10 stycznia 2003 r. została powołana sejmowa komisja śledcza ds. Rywina). W związku z tą informacją Nałęcz zwrócił się do szefowej KRRiT Danuty Waniek o wyjaśnienia, w jakich okolicznościach doszło do sformatowania dysku.
Waniek odpowiedziała, że ponieważ są rozbieżności między ekspertyzą biegłego a ustaleniami ekspertów Rady, ich wyjaśnienie powinno nastąpić "bezpośrednio między biegłym komisji śledczej a dyrektorem Biura KRRiT".