PolskaRywin nie będzie sam w raporcie komisji śledczej - zapowiada Nałęcz

Rywin nie będzie sam w raporcie komisji śledczej - zapowiada Nałęcz

Co najmniej jeszcze jedna osoba, obok Lwa Rywina, zostanie opisana jako zamieszana w aferę korupcyjną w raporcie sejmowej komisji śledczej - zapowiedział wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz, przewodniczący komisji. Nałęcz nie chciał jednak ujawnić kogo według niego - poza Rywinem - obciąży raport.

"Tak jak ja oceniam materiał dowodowy, to wydaje mi się, że powinniśmy zdobyć się na pewną odwagę i, poza Lwem Rywinem, wymienić w tej sprawie jeszcze inne nazwiska. Wydaje mi się, że materiał dowodowy pozwala na wymienienie jeszcze co najmniej jednego nazwiska w tej sprawie" - powiedział Nałęcz. Dodał, że nie może go wymienić, ale "to nazwisko publicznie przewija się w tej sprawie".

Nie wykluczył dalszych przesłuchań przed komisją, jeżeli podczas prac nad roboczą wersją sprawozdania pojawiłyby się pytania, "na które będzie można znaleźć odpowiedź w punktowych przesłuchaniach".

Nałęcz powiedział, że chciałby, aby raport z prac komisji powstał do końca stycznia.

Wyraził też przekonanie, że dobrze się stało, iż prezydent Aleksander Kwaśniewski nie został wezwany do złożenia zeznań. O tym, że prezydent nie stanie przed sejmową komisją śledczą zdecydowali we wtorek w głosowaniu jej członkowie. Wniosek w tej sprawie poparło pięciu posłów, także pięciu było im przeciwnych. Zdecydował głos Jerzego Szteligi z SLD, który ostatecznie wycofał się z chęci wezwania prezydenta i zagłosował przeciwko wnioskowi w tej sprawie.

Tomasz Nałęcz powtórzył, że jego zdaniem zeznania prezydenta przed komisją nie wniosłyby niczego istotnego oraz niczego takiego, czego by nie zawierały wyjaśnienia w sprawie Rywina złożone przez Aleksandra Kwaśniewskiego prokuraturze. Gość Trójki jest też przeciwny korespondencyjnemu przesłuchaniu prezydenta przez komisję, czyli wysłania mu pytań, na które odpowiedź także byłaby na piśmie.

raportaferakomisja śledcza
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)