800 plus dla obcokrajowców pod znakiem zapytania. Co zrobi prezydent?
- Decyzji jeszcze nie ma. Zobaczymy, co z tym projektem stanie się w Senacie, jaki będzie ostatecznie kształt tej ustawy, kiedy trafi na biurko pana prezydenta Nawrockiego - mówił szef Kancelarii Prezydenta RP w programie "Tłit" WP dopytywany o decyzję ws. sejmowych ustaw dotyczących kwestii 800 plus dla cudzoziemców i cen prądu dla gospodarstw domowych.
800 plus dla obcokrajowców. Nawrocki podpisze nowelę?
Ważnym wątkiem rozmowy w programie "Tłit" Wirtualnej Polski była polityka wewnętrzna. Sejm w piątek podjął decyzję o ograniczeniu wypłat 800 plus dla obcokrajowców, w tym dla Ukraińców. Kwestia wypłaty świadczenia będzie powiązana z aktywnością rodzica na rynku pracy - zakłada przyjęta ustawa. Ostatecznie o jej losie zdecyduje prezydent Karol Nawrocki.
Zbigniew Bogucki był dopytywany jakiej decyzji prezydenta należy się spodziewać. - Tutaj decyzji oczywiście jeszcze nie ma. Zobaczymy, co z tym projektem stanie się w Senacie, jaki będzie ostatecznie kształt tej ustawy, kiedy trafi na biurko pana prezydenta Nawrockiego - stwierdził.
Pan prezydent zmusił swoją aktywnością do tego, żeby poprawić tę ustawę, która została poprzednio przedstawiona
Przypomnijmy, że wcześniejszą ustawę o pomocy dla obywateli Ukrainy prezydent zawetował. - Znajdujemy się w sytuacji, w której obywatele państwa polskiego we własnym kraju są traktowani gorzej niż nasi goście z Ukrainy - tłumaczył wtedy prezydent.
Ceny prądu dla gospodarstw domowych. Co zrobi Nawrocki?
Także w piątek Sejm uchwalił ustawę o bonie ciepłowniczym i zamrożeniu cen prądu dla gospodarstw domowych w IV kwartale 2025 r. na poziomie 500 zł za MWh netto. - Analizujemy sprawę. Na razie nie może być decyzji, bo nie ma ustawy. Ale jeżeli ten projekt wróci po pracach Senatu, to prezydent się wypowie - zapewnił Bogucki.
Paweł Pawłowski przypomniał, że jeszcze w kampanii Karol Nawrocki obiecywał Polakom tańszy prąd. I to o jedną trzecią. - Jeżeli rząd będzie współpracował, taki projekt jest przygotowany przez pana prezydenta - skomentował szef prezydenckiej kancelarii.
"Nie możemy być naiwni". Szef Kancelarii Prezydenta komentuje słowa o wojnie
Donald Trump mówił, że wojna w Ukrainie, to wojna Wołodymyra Zełenskiego i Joe Bidena. Jak Polska może się ustosunkować do tych słów? Zbigniew Bogucki zwrócił uwagę, że jednocześnie Trump bierze aktywny udział w negocjacjach i chce wpłynąć na kraje Europy, by nie kupować już rosyjskiej ropy.
- Argumentów, które wpływały na prezydenta Rosji, dyktatora, można powiedzieć, Putina, jest bardzo, bardzo niewiele. Wprost nie liczą się z ludzkim życiem, mają pewne zasoby naturalne, które są źródłem ich gospodarki. Więc mechanizmy, które przez które można wpływać, to są te mechanizmy, o których powiedział prezydent Trump - mówił Bogucki w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłit - Zbigniew Bogucki
Szef kancelarii prezydenta był dopytywany także o komentarz do słów Krzysztofa Gawkowskiego, które padły w "Tłicie" po Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Wicepremier mówił wtedy, że "ma w głowie przekonanie, że wojna przyjdzie". Dodał, że nie jest przekonany, czy w 2027 roku, "oby nie wcześniej". - Żyjemy w czasach szalenie niebezpiecznych. Ja oczywiście nie mogę powiedzieć, jakie informacje, dane i analizy były przekazywane podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego z uwagi na jej charakter zastrzeżony. Natomiast można odwołać się także do stanowiska, chociażby jednego z najważniejszych generałów amerykańskich, który przewiduje ten konflikt zbrojny Rosja-NATO - komentował Bogucki.
Przytoczył też słowa generała Kukuły, który kilka miesięcy temu mówił, że prawdopodobnie jesteśmy tym pokoleniem, które będzie musiało się zmierzyć w sposób zbrojny. - Oczywiście może do tego nie dojść. Pytanie, jak będziemy reagować, czy my nie damy się rozgrywać - dodaje.
Manewry Zapad, które są prowadzone, mają charakter napastliwy, a nie charakter defensywny czy obronny. (...) Te ćwiczenia były prowadzone również przed atakiem na Ukrainę, więc my nie możemy być naiwni.
- Albo to zrozumiemy i będziemy się po prostu naprawdę gigantycznie i bardzo szybko zbroić. Nie tylko tu w Polsce, ale także w pozostałych krajach Sojuszu. Albo będziemy mieli bardzo duży problem - stwierdził Bogucki.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Przelot rosyjskich bombowców. Szczegóły manewrów Zapad-2025
"Na koniec liczą się fakty". Bogucki o wsparciu z USA
Paweł Pawłowski wrócił także do międzynarodowych reakcji na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Sekretarz stanu USA Marco Rubio stwierdził, że choć nie ma wątpliwości, że drony zostały uruchomione celowo, to "pytanie brzmi, czy Polska była konkretnym celem". Zbigniew Bogucki w programie "Tłit" Wirtualnej Polski zapewnił, że polskie stanowisko było przedstawione USA. - W polityce międzynarodowej grają różne czynniki. Różne czynniki, mają swoją wagę, ale na koniec liczą się czyny. Na koniec liczą się fakty - dodał szef Kancelarii Prezydenta RP.
- Stany Zjednoczone są za Polską, nie dopuszczą, żeby tutaj centymetr polskiej ziemi był odpuszczony, gdyby nastąpił atak - mówił Bogucki i przypomniał, że Donald Trump w rozmowie z Karolem Nawrockim nie tylko zapewnił, że nie będzie wycofywał amerykańskich żołnierzy z Polski, ale także zwiększy ich liczbę, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
- Tam, gdzie są żołnierze amerykańscy, tam są amerykańskie interesy, tam są amerykańskie sankcje bezpieczeństwa. Nie próbujmy - także w przestrzeni publicznej - rozgrywać czy Ameryka czy Europa. Sojusz Północnoatlantycki: po pierwsze Ameryka, po drugie wszyscy inni sojusznicy razem przeciwko Rosji - mówił Bogucki.