W sobotę nad ranem rodzina Serowik przeżyła prawdziwe chwile grozy. Samochód ciężarowy wjechał do nich domu, przebijając ściany. To cud, że małżeństwu nic się nie stało. Byli wtedy w domu. Teraz opowiedzieli o tym dramatycznym zdarzeniu. - Życie uratowała mi lodówka, za którą siedziałam. Czytałam ulotkę dołączoną do leku, kiedy auto wjechało mi do kuchni - relacjonowała pani Irena.