Skoczyli do jeziora za córką. Ważny komunikat policji
Wciąż trwają poszukiwania na Mazurach małżeństwa, które skoczyło do wody za córką. Dziewczynce na szczęście nic się nie stało. Jej rodzice zniknęli pod wodą. Teraz policja poinformowała o nowej decyzji.
Do tragedii doszło we wtorek na Jeziorze Mikołajskim. Dziecko wypadło z łódki do wody, za nim skoczyli rodzice. 4-latkę wyłowili z jeziora żeglarze, pary do tej pory nie odnaleziono.
Jak przekazała Wirtualnej Polsce mł. asp. Paulina Karo, we wtorek, po nocnej przerwie wznowiono poszukiwania. Przekazała, że jeszcze we wtorek do policjantów zgłosił się ojciec zaginionej kobiety. Po tym, jak dowiedział się o dramacie, przyjechał do szpitala i odebrał wnuczkę. Złożył też zawiadomienie o zaginięciu pary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja policji w związku z poszukiwaniem małżeństwa
Teraz policja poinformowała, że zostaje zamknięty akwen, na którym prowadzone są poszukiwania pary. "Ze względu na trwające poszukiwania, obszar rozlewiska jez. Mikołajskiego tj, w kierunku jez. Śniardwy i Bełdany zostaje zamknięty dla żeglugi do odwołania" - czytamy.
Miejsce, o którym mowa, to spory obszar, na którym w sezonie panuje bardzo duży ruch jachtów i skuterów. Tu łączą się trzy jeziora, a także przebiega szlak żeglugowy z południa na północ Mazur.
Jednocześnie z powodu zaangażowania służb w szukanie zaginionego na Jeziorze Mikołajskim małżeństwa na razie wstrzymano akcję szukania dwóch zatopionych na Niegocinie łodzi. Prokuratura poinformowała, że przyczyną zgonu małżeństwa, którego ciała znaleziono w tym jeziorze, było utopienie.