konflikt izraelsko-palestyński(strona 19/47)

Z warszawskiego Okęcia
odleciały trzy samoloty wojskowe z darami dla ofiar konfliktu
libańsko-izraelskiego. Dwa samoloty poleciały do Bejrutu, a trzeci
do Damaszku z pomocą dla uchodźców libańskich w Syrii.

Hezbollah używa chrześcijanskich wiosek do ataków na Izrael – informuje organizacja Christian Solidarity International (CSI), powołując się na opinię b. libańskiego oficera. Hezbollah robi dokładnie to, co w 1996 roku. Ukrywają się wśród ludności cywilnej i wystrzeliwują rakiety zasłaniając się niewinnymi ludźmi – twierdzi pułkownik Charbel Barkat.

Lipiec był miesiącem o największej
liczbie śmiertelnych ofiar walk w Strefie Gazy od niemal dwóch lat
- poinformowała palestyńska instytucja badawcza.

Przywódca libańskiego Hezbollahu, szejk Hasan Nasrallah, odrzucił jako "nieuczciwy i niesprawiedliwy" projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Libanu, przygotowywany wspólnie przez Stany Zjednoczone i Francję.

Co najmniej 15 izraelskich
żołnierzy zginęło w wyniku ostrzału rakietowego i starć z
hezbollahami w południowym Libanie - donoszą arabskie media.

Co najmniej 14 ludzi zginęło, a 23 zostało rannych w wiosce Gazija na południu Libanu w następstwie izraelskiego nalotu, który nastąpił, gdy odbywał się pogrzeb ofiar poniedziałkowego ataku powietrznego.

Armia izraelska otrzymała nowe
instrukcje w sprawie zajęcia dalszych obszarów Libanu, z których
wystrzeliwane są rakiety Hezbollahu, wymierzone w cele na
terytorium Izraela - powiedział izraelski minister
obrony Amir Perec.

Znana działaczka antywojenna Cindy Sheehan, matka amerykańskiego żołnierza poległego w Iraku, przystąpiła do kolejnego protestu. Wykupiła działkę obok rancho prezydenta George'a W. Busha. Ogłosiła, że osiedla się tam na stałe. Jestem Cindy, a Bush zabił moje dziecko - powiedziała Sheehan
agentom ochrony strzegącym bramę rancho prezydenta.

Trzy osoby zginęły, a ponad 100 zostało rannych w Hajfie w północnym Izraelu, na którą spadło co najmniej sześć rakiet libańskiego
Hezbollahu - podała policja.

W wywiadzie prasowym izraelski premier Ehud Olmert wezwał państwa zachodnie, by nie pouczały Izraela w sprawie prowadzenia wojny w Libanie i ochrony tamtejszych cywilów.

Tysiące ludzi przemaszerowało w niedzielę przez Brukselę w proteście przeciwko izraelskiej operacji wojskowej przeciw Hezbollahowi w Libanie. Uczestnicy demonstracji skandowali anytizraelskie i antyamerykańskie hasła i domagali się natychmiastowego przerwania walk.

Armia Izraela oświadczyła, że zatrzymała jednego z hezbollahów odpowiedzialnych za
porwanie 12 lipca dwóch izraelskich żołnierzy.

Izraelskie siły bezpieczeństwa zatrzymały w nocy z soboty na niedzielę
przewodniczącego palestyńskiego parlamentu, członka Hamasu, Aziza
Dweika. Szef Parlamentu Europejskiego potępił izraelską akcję.

Izraelski minister turystyki
Izaak Herzog uznał za "bardzo ważny" francusko-amerykański projekt rezolucji w sprawie konfliktu w Libanie,
wzywający do "całkowitego zaprzestania wrogich działań".

Członkowie i sympatycy organizacji lewicowych
i anarchistycznych protestowali na wrocławskim Rynku
przeciwko działaniom Izraela w Libanie.

15 tys. osób według policji, a
100 tys. według organizatorów demonstrowało w centrum
Londynu przeciwko wojnie w Libanie, domagając się natychmiastowego
zawieszenia broni w konflikcie Izrael-Hezbollah. Protest odbył się
na apel organizacji pacyfistycznych i muzułmańskich.

Uzbrojeni Palestyńczycy ubrani w mundury policyjne wdarli się do więzienia w Jerychu na Zachodnim Brzegu Jordanu i zastrzelili sześciu więźniów - podały źródła w palestyńskich służbach bezpieczeństwa.

Co najmniej 23
robotników rolnych zginęło, a 30 zostało rannych w
następstwie izraelskiego bombardowania przy granicy z Syrią -
podała obrona cywilna.

Około 100 osób próbowało wedrzeć się do brytyjskiej ambasady w stolicy Iranu, Teheranie. Wcześniej grupa ta obrzucała teren placówki kamieniami i petardami.

Dziesiątki tysięcy młodych szyitów
owiniętych białymi całunami zebrały się w Bagdadzie na
wiecu dla poparcia libańskiego Hezbollahu. Dzień wcześniej
amerykańscy dowódcy ostrzegli w Senacie USA, że narastająca w
stolicy Iraku przemoc na tle wyznaniowym może doprowadzić do wojny
domowej.