Chrześcijanie - żywe tarcze Hezbollahu
Hezbollah używa chrześcijanskich wiosek do ataków na Izrael – informuje organizacja Christian Solidarity International (CSI), powołując się na opinię b. libańskiego oficera. Hezbollah robi dokładnie to, co w 1996 roku. Ukrywają się wśród ludności cywilnej i wystrzeliwują rakiety zasłaniając się niewinnymi ludźmi – twierdzi pułkownik Charbel Barkat.
10.08.2006 | aktual.: 10.08.2006 20:20
Chrześcijanie z Ain Ebel, Rmeish, Alma Alshaab oraz innych miejscowości mówią o bojówkach Hezbollahu, które ustawiają wyrzutnie rakiet na dachach domów. Terroryści nie pozwalają chrześcijanom na ucieczkę z zagrożonych domów – donosi CSI.
Z kolei przewodniczący Światowego Związku Maronitów Sami El-Khoury podkreśla, że kluczem do pokoju jest rozbrojenie Hezbollahu. Zdementował również doniesienia mediów jakoby libańscy chrześcijanie popierali Hezbollah. Według zachodniej prasy wysoki odsetek chrześcijan popiera Hezbollah. To nieprawda! 90% chrześcijan, 80% sunnitów i 40% szyitów sprzeciwia się działaniom Hezbollahu- zaznacza El-Khoury.