O relacji Kazachstan-Rosja można powiedzieć, że to już nie jest przyjaźń, ale jeszcze nie konflikt. W rosyjskiej TV propagandyści grożą, że to właśnie kraj Kasyma-Żomarta Tokajewa będzie następny po Ukrainie. Mówi się wprost, że sojusznik zrywa się Władimirowi Putinowi ze smyczy. Tę rzeczywistość potwierdzają rozmówcy Wirtualnej Polski, dodając, że sojusz zerwał się już dawno temu. - Kazachstan próbuje zbudować samodzielną politykę - mówi jeden z nich.