Kazachstan odmawia Putinowi. "Nie zgadzamy się"
Rząd Kazachstanu stanowczo nie zgadza się na wykorzystanie swojego terytorium przez Rosję do obchodzenia międzynarodowych sankcji. Takie stanowisko przedstawił wiceminister spraw zagranicznych Kazachstanu, Roman Wasylenko. Wcześniej o tym, że "Astana nie popiera antyrosyjskich sankcji, ale się ich trzyma" mówił Kasym-Żomart Tokajew.
Władze Kazachstanu sprzeciwiają się wykorzystywaniu przez Rosję terytorium kraju do obejścia międzynarodowych sankcji - pisze w czwartek Ukrainska Pravda oraz Moscow Times.
- Kazachstan dzieli najdłuższą na świecie granicę lądową z Rosją i jest uważany za sojusznika Moskwy. Oba kraje są członkami sojuszy politycznych i wojskowych. Wielu ekspertów twierdzi, że Kazachstan pomaga Rosji obchodzić sankcje nałożone przez kraje zachodnie i jest głównym punktem tranzytowym dla towarów "podwójnego zastosowania" importowanych przez Rosję - mówił zastępca szefa tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Roman Wasylenko, w rozmowie z PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiceminister zaznaczył, że stanowisko Kazachstanu jest "znane i jasne" dla wszystkich zainteresowanych stron, zarówno w Rosji, jak i na Zachodzie. Dodał, że podejmowane są wszelkie niezbędne środki, aby zapobiec obchodzeniu sankcji, ponieważ Kazachstan "nie chce sankcji wtórnych" nałożonych na siebie.
Kazachtan boi się sankcji wtórnych, powoli dystansuje się od Rosji
Wasylenko podkreślił, że podejmowane są wszelkie niezbędne działania, aby zapobiec obchodzeniu sankcji, gdyż republika "nie chce wprowadzać sankcji wtórnych". Zauważył też, że w dwustronnych stosunkach między Astaną a Moskwą "nie ma problemów", są jednak "różne kwestie", gdyż stosunki obu sąsiadujących ze sobą państw są "bardzo zróżnicowane".
Wcześniej wicepremier Kazachstanu Serik Jumangarin stwierdził, że Astana nie popiera antyrosyjskich sankcji, ale się ich trzyma, "ponieważ jest to korzystne z ekonomicznego punktu widzenia". - Mamy oczywiście małą gospodarkę, więc nie wytrzymamy presji sankcji -wyjaśnił Jumangarin.
Mimo, że prezydent Kasym-Żomart Tokajew otrzymał takie propozycje, Kazachstan nie planuje przystąpić do BRICS.
Jak zauważają obserwatorzy, władze coraz bardziej dystansują się od Rosji, a Kazachstan próbuje zacieśnić relacje z Zachodem. Doradca i rzecznik prasowy prezydenta Berik Uali poinformował, że Kasym-Żomart Tokajew kieruje się interesami narodowymi Kazachstanu i priorytetowo traktuje członkostwo w ONZ.
Źródło: PAP/Ukrainska Pravda/WP