"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Polski sąd odmówił ekstradycji Wołodymyra Żurawlowa, co wywołuje krytykę ze strony Węgier. Prorosyjski szef MSZ tego kraju Peter Szijjarto zarzucił, że jest to sprzyjanie terroryzmowi.
Co musisz wiedzieć?
- Decyzja sądu w Warszawie: Sąd Okręgowy odmówił wydania Wołodymyra Żurawlowa władzom Niemiec oraz uchylił mu areszt.
- Reakcja Węgier: Minister spraw zagranicznych Węgier, Peter Szijjarto, skrytykował decyzję Polski, nazywając ją sprzyjaniem terroryzmowi.
- Zdanie premiera: Donald Tusk określił decyzję sądu jako "słuszną", podkreślając polski interes w niezawracaniu podejrzanego niemieckim władzom.
Decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie, dotycząca niewydania władzom niemieckim Wołodymyra Żurawlowa, wywołała zdecydowaną reakcję Węgier. Żurawlow był poszukiwany w związku z podejrzeniem sabotażu gazociągu Nord Stream. Pomimo zarzutów, sąd postanowił uchylić jego areszt.
Tusk "zagrał na nosie". Kamery uchwyciły reakcję premiera w Sejmie
Na czym opiera się krytyka Węgier?
Minister Peter Szijjarto publicznie skrytykował decyzję niezależnego sądu, twierdząc, że to oznaka celebrowania terrorystów. "Skandaliczne: według Polski jeśli nie podoba ci się jakaś infrastruktura w Europie, możesz ją wysadzić. W ten sposób dali wstępną zgodę na ataki terrorystyczne w Europie" - stwierdził Szijjarto w serwisie X, dodając, że europejska praworządność jest zagrożona.
Jak zareagował premier Tusk?
Donald Tusk, premier Polski, określił decyzję jako "słuszną" i podkreślił, że nie ma potrzeby wydawania podejrzanego innym krajom. - Jedynymi, którzy powinni wstydzić się w kwestii Nord Stream 2, są ci, którzy zdecydowali o jego budowie - dodał Tusk, zwracając uwagę na wcześniejsze decyzje dotyczące budowy gazociągu.
Sprawa Żurawlowa, podejrzanego o udział w wysadzeniu części Nord Stream, wywołuje wiele kontrowersji. Ustne uzasadnienie sądu w Warszawie wskazuje na zarzuty wobec niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, które miała podnosić obrona mężczyzny.
Żurawlow, mimo oskarżeń, twierdzi, że nie miał związku z atakiem na Nord Stream i podczas tego zdarzenia przebywał w Ukrainie. Decyzja sądu spotkała się z różnymi reakcjami politycznymi na arenie międzynarodowej, podkreślając skomplikowaną naturę spraw międzynarodowych dotyczących ekstradycji i prawa.
Czytaj także: