"Kazachowie będą następni". Rosyjski generał się wygadał?
Do mediów wyciekło nagranie, w którym kontrowersyjny poseł Dumy Państwowej Rosji i generał Andriej Gurulow sugeruje, że "Kazachstan będzie następnym celem" rosyjskiej agresji. Sam zainteresowany twierdzi, że nagranie zostało zmanipulowane, jednak napięcia na linii Moskwa-Astana są widoczne od tygodni.
- Kazachowie będą następni. Rozwiązanie jest już przygotowane - ma mówić na nagraniu gen. Andriej Gurulow. Deputowany Dumy Państwowej miał je przesłać swoim kolegom z komisji obrony. Zapewnił, że po Ukrainie Rosja może zaatakować Kazachstan, co miało już zostać "przyklepane".
Kazachstan na celowniku Rosji?
Na nagraniu, na którym rzekomo słychać głos Gurulowa, słychać nie tylko przekleństwa, ale także lekceważący stosunek do samego Kazachstanu.
Po publikacji nagrania w mediach Gurulow stwierdził, że zostało ono zmanipulowane. Na wideo opublikowanym na swoim kanale Telegram mówi, że to "wroga dezinformacja".
Gurulew już oskarżył Kazachstan
Warto jednak przypomnieć, że Gurulew już bezpodstawnie uderzył w Kazachstan. 2 kwietnia, gdy ukraiński wywiad wojskowy (HUR) zaatakował fabrykę dronów w rosyjskim Tatarstanie, w pobliżu granicy z Kazachstanem, Gurulew stwierdził, iż to właśnie z terytorium tego państwa mógł zostać wystrzelony dron.
Rosyjski generał uważa, że tereny stepowe w północno-zachodniej części regionu są niemal opustoszałe i "można tam przywieźć wszystko".
Astana kategorycznie zaprzeczyła twierdzeniom posła rosyjskiej Dumy Państwowej.
"Informacje rozpowszechniane w niektórych kanałach Telegramu, że z terytorium Kazachstanu wystrzelono rzekomo drony, które zaatakowały obiekty Republiki Tatarstanu, są nieprawdziwe" – podało Ministerstwo Obrony Kazachstanu.
2 kwietnia po raz pierwszy od pełnoskalowej wojny w Ukrainie Kijów zaatakował Rosję ponad 1200 km za linią frontu. Uderzono m.in. w fabrykę dronów Shahed, które codziennie atakują Ukrainę oraz w lokalną rafinerię ropy naftowej.