Jarosław Kaczyński, przywódca Prawa i Sprawiedliwości i niekwestionowany szef Zjednoczonej Prawicy ma wielką siłę polityczną od lat. Ale czy jest na tyle duża, by wymusić zmianę zdania na Zbigniewie Ziobro i członkach jego Solidarnej Polski? Czy zbliżające się w Sejmie kluczowe głosowanie w sprawie ratyfikacji umowy o unijnym Funduszu Odbudowy będzie oznaczało koniec koalicji PiS, Porozumienia Jarosława Gowina i ugrupowania Zbigniewa Ziobro? Zupełnie tak tego nie widzę - stwierdził w programie "Newsroom" w WP polityk Solidarnej Polski Jan Kanthak. Przypomnijmy, że politycy Solidarnej Polski wielokrotnie podkreślali, że zagłosują przeciw ratyfikacji tej umowy z Unią Europejską. - Mówimy tylko jednym głosowaniu. Na tym polegają koalicje, że czasami mniejsi koalicjanci, znacznie mniejsi - bo my jesteśmy dużo mniejszym koalicjantem niż Prawo i Sprawiedliwość - głosują inaczej. Ta podmiotowość odrębność wynika właśnie z tego, że w pewnych sprawach możemy się pięknie różnić - stwierdził gość "Newsroomu". Prowadzący rozmowę Patrycjusz Wyżga zwrócił uwagę, że różnić w koalicji można się w kwestii didaskaliów, tymczasem - jak podkreślają politycy ugrupowania Zbigniewa Ziobry - w tym przypadku chodzi o sprawę fundamentalną. - Ona jest bardzo istotna, ale gdy weźmie się na szalę sprawy, którymi zajmujemy się jako współkoalicjanci, jako rząd Zjednoczonej Prawicy, w stosunku do jednego głosowania związanego z ratyfikacją Funduszu Odbudowy, to nie jest to kwestia na tyle ważna, jeśli chodzi o rozminięcie się w naszych celach i aspiracjach w ramach Zjednoczonej Prawicy, by poddawać w wątpliwość jej istnienie - odparł Jan Kanthak. - A jeśli Jarosław Kaczyński postawi w tej kwestii ultimatum: głosujecie za, albo koniec koalicji? - dopytywał prowadzący "Newsroom". - To jest gdybologia, nie wyobrażam sobie, by taka sytuacja mogła się wydarzyć - odparł polityk Solidarnej Polski. - Jeśli zostało podjęte stanowisko Solidarnej Polski, jednomyślnie przez wszystkich posłów, to nawet moja twardość w tej sprawie nie ma żadnego znaczenia, ponieważ ważna jest jedność. A ta jedność po stronie Solidarnej Polski jest. Widzimy te zagrożenia związane z możliwością wiązania Funduszu Odbudowy z mechanizmem praworządności, a także widzimy takie mankamenty jak uwspólnotowienie długu, czyli wzięcie wspólnego długu przez Unię Europejską. Przecież w obecnych czasach często się mówi, że to nie małżeństwo świadczy o stałości związku, ale zaciągnięty przez nie kredyt na mieszkanie - dodał.