Politycy PiS starli się z dziennikarzami. "Ale ich to boli"
Po oświadczeniu Karola Nawrockiego doszło do spięcia między dziennikarzami a posłami PiS. - To, że Karol Nawrocki zadbał o to, żeby człowiek nie stał się bezdomny, jest miną? To jest mina? - krzyczał Jan Kanthak do dziennikarzy.
- Może pan nam odpowie, co to za fundacja, co to za organizacja? - pytali dziennikarze polityków PiS. - Będzie informacja we właściwym czasie - mówił Rafał Bochenek.
Dziennikarze próbowali pytać dalej o nieprawidłowości związane z mieszkaniem Nawrockiego, jednak politycy unikali odpowiedzi i zaczęli odchodzić od tłumu dziennikarzy. - Ale ich to boli - kpił Rafał Bochenek.
Politycy PiS bronili Nawrockiego, że nie kłamał podczas debaty, a wszystkie informacje są w oświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłowie PiS bronią Nawrockiego. W Sejmie zrobiło się nerwowo
- To, że Karol Nawrocki zadbał o to, żeby człowiek nie stał się bezdomny, jest mina? To jest mina? Może w standardzie TVN-u, w Platformie Obywatelskiej, która pozbywała dachu nad głową ludzi, którzy byli ofiarami afery reprywatyzacyjnej. Nie sam sobie sprzedał, tylko kupił mieszkanie od człowieka, o którego później dbał, żeby u niego było wszystko w porządku - krzyczał Jan Kanthak.
- Robicie złego z kogoś, kto uratował drugiego człowieka? - krzyczał Kanthak. Dalej robiło się bardziej nerwowo. Politycy i dziennikarze zaczęli się przekrzykiwać.
- Chodzicie na pasku służb specjalnych, które grają w obozie Rafała Trzaskowskiego - krzyczał jeden z polityków.
- Natomiast ja bym chciał, żebyście państwo te same pytania skierować do Donalda Tuska, który wiadomo, w jakich okolicznościach przejął mieszkanie w Sopocie - mówił Bochenek. - Zadała pani Tuskowi pytanie, w jakich okolicznościach przejął mieszkanie? - powtarzał do dziennikarzy.
Oświadczenie Nawrockiego
Karol Nawrocki, prezes IPN i kandydat na prezydenta, podczas zorganizowanej konferencji prasowej ograniczył się wyłącznie do wygłoszenia oświadczenia. Nie zdecydował się ani na rozmowę z dziennikarzami, ani nie odpowiedział na żadne pytania, mimo że media były obecne na miejscu i próbowały uzyskać szczegółowe informacje w sprawie jego mieszkania.
- Drodzy Państwo, zło trzeba zwyciężać dobrem. Dlatego wczoraj, po rozmowie z żoną, podjąłem decyzję o przekazaniu tego mieszkania na cele charytatywne. Mieszkanie to przez kolejne kilkanaście lat będzie służyć organizacji charytatywnej wspierającej osoby starsze. Jesteśmy już w trakcie finalizowania tego procesu, aby wszystko było jasne i przejrzyste - przekazał w środę Karol Nawrocki.
Dodał, że jest już w kontakcie z organizacją charytatywną, a w zapisie umowy darowizny ma znaleźć się zapis, że pan Jerzy może z tego mieszkania korzystać do swojej śmierci.