inflacja(strona 6/26)

- Teraz czeka nas prawdziwa walka z inflacją, bo na razie to tylko rząd udaje - twierdzi Marek Belka. Były szef Narodowego Banku Polskiego kreśli czarny scenariusz ws. kondycji krajowej gospodarki.

O tym barze było głośno w całej Polsce. Kilka tygodni po "Kuchennych Rewolucjach" umarła kierowniczka baru Agata w Gorzowie Wielkopolskim, a teraz właściciele baru zmagają się z ogromnymi długami. W lokalu odcięto prąd i gaz, a pracownicy nie dostają wynagrodzeń.

Choć do szalejącej inflacji i wysokich kosztów zdążyliśmy się przyzwyczaić, ceny niektórych produktów potrafią solidnie zaskoczyć. Przed świętami wielkanocnymi widać to szczególnie w przypadku jajek - co przeanalizował "Fakt".

Nie ma w Gorzowie mieszkańca, który nie znałby "Letniej". To kultowy lokal, w którym od 1959 roku regularnie odbywają się dancingi. Teraz restauracja w samym centrum Gorzowa została zamknięta, ale powodem nie była szalejąca inflacja.

Horrendalna podwyżka czynszu stała się gwoździem do trumny dla znanej w Poznaniu burgerowni BIG MIK. O zamknięciu lokalu poinformował osobiście właściciel, który przyznał, że prowadzenie biznesu w ostatnich latach było bardzo trudne.

16 złotych - tyle trzeba zapłacić za duży słoik majonezu. Rok temu w promocji taki sam słoik kosztował 8 złotych. Czy Polacy są skłonni aż tyle płacić? Wyniki nowego badania są jednoznaczne.

Rzecznik rządu Piotr Mueller opublikował spot, w którym odpowiada na nagranie lidera Platformy Obywatelskiej. - Panie Donaldzie, ze sklepu z pana gazetki w 2015 roku za pensję można było kupić około 107 kg pana ulubionego schaboszczaka. Dzisiaj z tego samego sklepu - około 180 kg - stwierdza.

Donald Tusk rozwścieczył polityków PiS swoim ostatnim nagraniem. Porównał obecne ceny produktów spożywczych do tych, które można było zobaczyć w sklepach pod koniec rządów PO. Sprawdziliśmy, ile naprawdę kosztują towary z koszyka Tuska we wskazanej przez niego sieci sklepów. Jak się okazuje, były premier trochę nie doszacował.

Jak podał Główny Urząd Statystyczny, inflacja w lutym osiągnęła rekordowy poziom 18,4 proc. Co za tym idzie, podrożały również towary w sklepach - w tym te, zaliczane do produktów "pierwszej potrzeby". Co podrożało najbardziej? Jak ceny w sklepach kształtują się niemal miesiąc przed Wielkanocą?

Donald Tusk uderzył w PiS po najnowszym odczycie danych dotyczących inflacji. Wbrew zapowiedziom partii rządzącej, wskaźnik zamiast spadać, znacząco urósł, bijąc kolejny rekord. Szef PO wytyka obecne ceny PiS w najnowszym nagraniu, które trafiło do mediów społecznościowych. W sieci zawrzało.

W ostatnim czasie coraz więcej konsumentów narzeka na wysokie ceny żywności, zwłaszcza na rynkach i w sklepach lokalnych. Przykładem takiego jest sytuacja jednego z klientów bazarku w Piasecznie, który musiał zapłacić niemałą sumę za kilka produktów spożywczych.

Restauracja w Tarnowskich Górach opublikowała w piątkowy wieczór zdjęcie rachunku na swoim profilu w mediach społecznościowych, z prośbą do osób, które spożyły posiłek w ich lokalu, aby wróciły i uregulowały rachunek. Reakcje internautów na tę sytuację są mieszane.

Ceny majonezu szaleją. Słoik kosztuje już nie kilka czy kilkanaście złotych, a nawet ponad 20 zł. Zdjęcie, które na Twitterze zamieścił ekonomista Rafał Mundry, pokazuje, że ceny szybują. Choć internauci sugerują, że bez kłopotów można znaleźć o wiele tańszy majonez.

Swego czasu poseł Stefan Niesiołowski na doniesienia o tysiącach niedożywionych dzieci zasugerował, aby najmłodsi "jedli szczaw". Brytyjska polityka doczekała się swojego odpowiednika. Sekretarz ds. Środowiska Therese Coffey na informacje dotyczące niedoborów warzyw w sklepach zareagowała słowami, że odpowiednią alternatywą może być rzepa. Ponadto dodała, że rodzice skarżący się brak środków na zakup jedzenia powinni "więcej pracować" lub "podnieść swoje kwalifikacje".

Drożyzna nie odpuszcza. Internauci raz po raz skarżą się na nowe ceny ulubionych produktów. Niedawno na tapecie była papryka, teraz szok wywołała cena majonezu. Do sprawy odniosła się już marka Winiary.

Ceny świeżych owoców i warzyw wystrzeliły w górę. Coraz drożej jest zarówno na lokalnych bazarkach, jak i w sklepach największych sieci handlowych. Po papryce, drożyzna dopadła ogórki, cebulę, pomidory i owoce cytrusowe. Skąd wzrost cen? Winna jest nie tylko inflacja.

Polacy narzekają na drożyznę w kraju. Na wysokie ceny zwrócił też uwagę Krzysztof Ziemiec. Dziennikarz TVP pokazał, ile trzeba zapłacić za paprykę w "zwykłym sklepie".

Kryzys energetyczny i wysoka inflacja odbiły się na cenach owoców i warzyw. W ostatnim czasie rekordy bije papryka, za której kilogram w wielu sklepach trzeba zapłacić nawet 39 złotych. To niemal trzy razy więcej niż przed rokiem.

Tłusty czwartek coraz bliżej. Kto lubi pączki - a można przypuszczać, że większość Polaków je wręcz uwielbia - będzie miał swoje święto 16 lutego. Jednak w tym roku z powodu panującej drożyzny kupimy ich mniej - wynika z badania przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna. Wysokie ceny z pewnością nie powstrzymają jednak niektórych przed spożyciem wielu pączków.

W środę Rada Polityki Pieniężnej ogłosiła, że nie zmieniła stóp procentowych. Główna stopa NBP, czyli stopa referencyjna, została utrzymana na poziomie 6,75 proc. Jednocześnie rynek wycenia, że w tym roku będzie pierwsza obniżka stóp. "Najciekawiej będzie w marcu" - piszą analitycy jednego z banków.