Majówkowa drożyzna w Tatrach. Nawet w państwowych obiektach
Turyści, którzy mimo wzrostu cen zdecydowali się na majówkę na Podhalu, łapią się za portfele. Ceny podnieśli nie tylko właściciele prywatnych restauracji i pensjonatów, ale również państwowe instytucje, które obsługują turystów.
02.05.2023 | aktual.: 02.05.2023 11:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Inflacja niepokoi górali z Zakopanego i wypoczywających u nich Polaków. - Jest dużo drożej niż wcześniej. Bardzo drogo - przyznawała większość rozmówców reportera WP z Krupówek. Ile więc trzeba wydać podczas majówki w górskiej stolicy Polski? Okazuje się, że ceny wzrosły nawet w państwowych instytucjach.
Drogo pod Tatrami. Majówka uderza po kieszeni
Za wjazd kolejką linową na Kasprowy Wierch w Kuźnicach bez ulgi zapłacimy 129 zł, ale chętnych nie brakuje. Podobnie jak amatorów kwaśnicy z żeberkami, choć ta średnio kosztuje już w tatrzańskich schroniskach 22 zł. Jak wynika z wyliczeń "Gazety Wyborczej" to także kwota, którą turyści najczęściej usłyszą po zamówieniu regionalnego trunku w lokalu państwowych Polskich Kolei Linowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego kilkuosobowa grupa znajomych zapłaci nawet 100 zł. "Jeszcze kilka lat temu bilety kosztowały 4 zł, dziś jest to już 9 zł od jednej osoby (bilety ulgowe 4,5 zł)" - wyjaśnia "GW".
Parking za 75 zł i herbata za "dyszkę"
Jak zauważa dziennik, opłata za parking w Tatrach to wydatek nawet 75 zł, a za bilet wstępu na ścieżkę w koronach w drzew w Gorce 65 zł. Warto zaznaczyć, że opłata za zostawienie samochodu na parkingu zależy od wyprzedzenia z jakim kupimy bilet i zainteresowania innych zmotoryzowanych turystów.
Ceny podnieśli też prywatni właściciele wielu firm, żyjących z turystów. Wyznacznikiem cen może być też opłata za herbatę z cytryną. Ta kosztuje średnio w restauracjach i hotelach Podhala 10 zł. - Ci co mają trochę mniej dutków, to siedzą nieco dalej w bocznych knajpach - komentuje w rozmowie z WP mieszkaniec Zakopanego.
Majówka w Sopocie. Takie są ceny
Warto zaznaczyć, że o wzroście cen mówią też Polacy wypoczywający na Mazurach czy nad Bałtykiem. W Gdańsku nasz reporter za gałkę lodów zapłacił 9 zł.
Według wyliczeń turystki z Sopotu małe lody włoskie w kurorcie podczas majówki kosztują 10 zł. - Pamiętam, jak były za 5 zł. Podobnie z goframi, teraz płaci się 10 zł, a kiedyś było o połowę taniej. Kawa, za którą płaciło się 6-8 zł, teraz kosztuje 14 zł - powiedziała.
Źródła: WP, wyborcza.pl