Trwa ładowanie...

Jej córka chciała zjeść rybę nad Bałtykiem. "Cena zwaliła mnie z nóg"

Nadmorskie kurorty przeżywają spore oblężenie związane z długim weekendem majowym. W tym roku jest jednak drożej niż kiedykolwiek wcześniej. - Kiedy zobaczyłam ceny posiłków, to byłam w szoku - mówi jedna z turystek.

Obiad w nadmorskiej restauracji. Zdjęcie ilustracyjne Obiad w nadmorskiej restauracji. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
dk20fn3
dk20fn3

Jak relacjonuje w rozmowie z serwisem eDziecko.pl jedna z mam, na rodzinny wyjazd nad morze zdecydowała się w ostatniej chwili. Mimo że nocleg udało jej się znaleźć w okazyjnej cenie, o oszczędzaniu na miejscu mogła zapomnieć.

- Dziecko chciało spędzić majówkę nad morzem, więc pojechaliśmy do ukochanej Krynicy Morskiej. Postawiliśmy na wersję oszczędną i grillowaliśmy w domku. Córka strasznie chciała jednak zjeść rybę nad morzem, więc postanowiłam zabrać ją do lokalnej knajpy - opowiada kobieta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tłumy w Zakopanem. Jedna z największych atrakcji za 130 zł oblegana

- Kiedy zobaczyłam ceny posiłków, to byłam w szoku. Wiedziałam, że dużo zapłacę, ale ta cena zwaliła mnie z nóg. Nigdy więcej - dodaje.

dk20fn3

eDziecko.pl opisuje, że turystka za dwie ryby ze smażalni zapłaciła aż 78 złotych. Do tej ceny trzeba jednak doliczyć dodatki takie jak surówki i frytki. Napoje to kolejny koszt.

- Następnym razem jedziemy do Egiptu na wczasy all inclusive. W Polsce jest dramatycznie drogo. Nie na nasz portfel - ocenia kobieta i dodaje, że więcej nie zdecydują się na wypoczynek w Polsce.

Inflacja nie odpuszcza. Majówka droższa o 650 zł

Inflacja to problem, który dotyka każdego z nas. Gwałtownie rosną ceny produktów i transportu, a także usług i wypoczynku. To sprawia, że tegoroczna majówka jest droższa niż kiedykolwiek wcześniej.

Jak opisywaliśmy, z analizy firmy HREIT wynika, że za dwuosobowy wyjazd na majówkę w 2023 r. trzeba było zapłacić średnio ponad 650 zł więcej niż rok wcześniej.

dk20fn3

- Wyraźnie widać, że nasze społeczeństwo nie wydaje tak dużo pieniędzy jak rok temu. Turyści - o ile decydują się na wyjazdy - wybierają krótsze terminy. W dodatku rzadziej korzystają z restauracji, zwiedzania czy masaży - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską dyrektor ZROT Artur Pomianowski.

Czytaj także:

dk20fn3

Źródło: eDziecko.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dk20fn3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dk20fn3
Więcej tematów