Poszedł na bazar i przeżył szok. Tyle zapłacił za polskie truskawki
Na targowiskach i w sklepach coraz częściej pojawiają się truskawki. Miłośnicy owoców z utęsknieniem czekali na ten moment. Ich cena mogą jednak przyprawić o zawrót głowy. O tym ile kosztują sezonowe owoce na własnej skórze przekonał się jeden z mieszkańców Warszawy.
Ceny na targowiskach są bardzo wysokie. Nawet przy zakupie truskawek trzeba głęboko sięgnąć do kieszeni. Mieszkaniec warszawskiego Ursynowa doświadczył nieprzyjemnej sytuacji podczas zakupu tych owoców.
"Poprosiłem o truskawki i podałem sprzedawcy 100-złotowy banknot. Gdy dostałem resztę, nie mogłem uwierzyć własnym oczom" - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Otrzymał tylko 58 złotych reszty. Widać więc, że za kilogram krajowych truskawek zapłacił aż 42 złote. Oczywiście, istnieje również możliwość kupienia truskawek taniej. Te z Grecji lub Turcji kosztują ok. 20 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A jakie są ceny innych owoców na warszawskim Ursynowie? Według informacji "Faktu", trzeba się liczyć z wysokimi wydatkami. Garść jeżyn lub malin kosztuje 22 złote.
Jeśli zapłacisz banknotem o nominale 100 złotych za kilogram czereśni, sprzedawca odda ci 2 złote reszty, i to nie jest żadna pomyłka. To jakże możliwe? Według relacji tabloidu, te owoce kosztują obecnie aż 98 złotych za kilogram.
Czereśnie już w sprzedaży. Cena wprawia w osłupienie
W niektórych miejscach w Warszawie pojawiły się pierwsze czereśnie sezonu. Na targowisku na Kabatach można je nabyć za nieco mniej niż 100 złotych za kilogram.
Owoce te są również dostępne w lokalnym sklepiku na Saskiej Kępie. Jednak w tym przypadku cena za kilogram jest znacznie wyższa i wynosi aż 160 złotych. W ramach eksperymentu, dziennikarka "Gazety Wyborczej" zakupiła jedną czereśnię w tej cenie. Owoc ważył jedynie 14 gramów i kosztował 2,24 złote.
Warto zauważyć, że cena 160 złotych za kilogram czereśni nie jest rekordowa. W maju ubiegłego roku, za te same owoce płaciliśmy aż o 100 złotych więcej, czyli 260 złotych.