elektrownia turów

W rozmowie z portalem "Deutsche Welle" Mirosław Jasiński mówił o polsko-czeskim sporze o Turów. Zdaniem ambasadora Polska wykazała się "brakiem empatii" i "brakiem chęci podjęcia dialogu". Reakcje na jego słowa były natychmiastowe. Politycy PiS mówią o zdradzie i żądają natychmiastowej dymisji.

Piotr Mueller poinformował o tym, że aktualnie rząd nie podejmuje decyzji o wprowadzeniu restrykcji. Polityk odniósł się także do słów Janusza Kowalskiego dot. referendum w sprawie obecności Polski w UE i sporu w Turowie.

Władze samorządowe kraju libereckiego wezwały Czechy i Polskę do wznowienia negocjacji ws. przyszłości kopalni Turów. "Zawarcie umowy międzyrządowej to najkorzystniejsze rozwiązanie problemów związanych z wydobyciem w polskiej kopalni węgla brunatnego" - twierdzą samorządowcy.

Kolejne problemy elektrowni Turów. Nie działa nowoczesny blok, oddany do użytku w maju 2021 roku. Najwcześniej ruszy 28 października. Warto przypomnieć, że inwestycja kosztowała 4,5 mld złotych.

Minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański powiedział w czwartek, że Polka nie płaci i nie zamierza płacić żadnych kar związanych z funkcjonowaniem Elektrowni Turów. Mówił również, że wyrok TSUE jest konsekwencją eskalowania problemu przez stronę Czeską.

Marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski i hetman kraju libereckiego Martin Puta mają dość polsko-czeskiego sporu o kopalnię Turów. Samorządowcy z Dolnego Śląska i północnej części Czech wystosowali pismo do premierów Mateusza Morawieckiego i Andrieja Babisa z prośbą o zawarcie ugody.

Czescy politycy z zadowoleniem przyjęli decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożeniu na Polskę kar za niewstrzymanie wydobycia w kopalni Turów. Natomiast zdaniem ekologów pół miliona euro dziennie to mało.

Dobre wiadomości docierają z Elektrowni Turów. Nowy blok o mocy 496 MW, po planowanym postoju, jest już gotowy do pracy i może produkować energię elektryczną.

Droga wzdłuż granicy wiedzie przez las. Wysiadamy, żeby zobaczyć ukrytą za drzewami olbrzymią dziurę w ziemi, kominy i maszyny wydobywcze. W tym momencie za naszym samochodem zatrzymuje się wielkie, terenowe auto. Na drzwiach logo: "PGE".