Awantura o Turów Czecha nie obchodzi. "Najważniejsze jest piwo i jedzenie"
Konflikt z Czechami o kopalnię w Turowie rozpala dyskusję w Polsce. Zupełnie inaczej niż u naszych sąsiadów z południa. Przeciętnego Czecha Turów zupełnie nie interesuje. Jednak pojawiły się pogłoski, że w fabrykach Skody martwią się o spadek sprzedaży aut w Polsce, w odwecie za sprawę kopalni. Serwis WP Wrocław sprawdził, jaka atmosfera panuje w zakładach Skody.
08.10.2021 14:05
Spór o kopalnię Turów trwa już od kilku miesięcy. Porozumienia na horyzoncie wciąż jednak nie widać. Początkowo TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie działania zakładu w związku ze skargą Czech na Polskę. Nasz rząd nie dostosował się do tej decyzji. Kopalnia wciąż działa, czego efektem jest kolejny ruch unijnego trybunału. 0,5 mln euro - taką karę otrzymuje Polska za każdy dzień działalności Turowa.
Władze obu państw uskuteczniają psychologiczny pojedynek, tymczasem w przygranicznych miejscowościach życie toczy się swoim torem. Od wielu lat mieszkańcy pobliskich miast i wsi egzystują w symbiozie, korzystając z plusów położenia geograficznego swoich domów. W mediach nie brakuje jednak informacji o szerzącej się nienawiści Polaków do Czechów, i odwrotnie. Sprawdziliśmy te pogłoski.
Spór o Turów. Skoda wspiera nie tylko Czechów
Jak doniósł portal seznam.cz, kierownictwo fabryki Skody w miejscowości Mlada Boleslav ma mieć obawy, iż Polacy przestaną kupować pojazdy czeskiego producenta. Tymczasem w przygranicznych zakładach pracuje więcej Polaków niż Czechów. - Jest nas tu naprawdę sporo. Gównie biało-czerwonych, ale też Ukraińców. Na pewno stanowimy większą grupę niż sami Czesi. Oni nie są zbyt pracowici - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Ilona Wojtalik, pracująca na co dzień w zakładzie chłodnic w Libercu, kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy.
Spór o Turów. Związkowcy "Solidarności" jadą do Luksemburga. Chcą zawieszenia TSUE
W fabrykach Skody nadal panuje pozytywna atmosfera. - Na taśmie pracują bardzo prości Czesi. Ich nie obchodzi sytuacja na arenie międzynarodowej. Dla nich najważniejsze jest piwo i jedzenie. Tu nie mówi się o Turowie, a jeśli się mówi, to w żartach. Pracujemy tu od dawna i wybuch konfliktu kompletnie nic nie zmienił. Zdecydowanie lepiej jest jeździć do Czech niż mieć nad sobą szefa Polaka - dodała mieszkanka Zgorzelca.
Polacy restauratorzy nie obsługują Czechów. Tylko w Bogatyni
W mediach nie brakuje również informacji o tym, że Polacy żyjący w przygranicznych miejscowościach zaczęli pałać nienawiścią do południowych sąsiadów. Nic bardziej mylnego. - Każdy korzysta z tego, że granice państw są tak blisko. Polacy zarabiają w Czechach, a Czesi robią w Polsce zakupy spożywcze, bo u nich żywność jest sporo droższa - wyjaśnia Ilona Wojtalik.
W jednej z restauracji w Bogatyni faktycznie wisi kartka informująca o tym, że Czesi nie są obsługiwani. Za Turów. - W Zgorzelcu ze świecą szukać takich dziwnych przejawów antypatii. Być może Bogatynia jest miejscowością bardziej narażoną na negatywne konsekwencje sporu o Turów. Tak naprawdę na zaognianiu konfliktu nikt nie zyskuje. Czech zje w innym miejscu, a Polak nie zarobi. Dla logicznie myślącego człowieka, takie zachowanie nie ma żadnego sensu - podkreśla mieszkanka Zgorzelca.
Przeciętnego Czecha konflikt o Turów nie obchodzi
Polacy, którzy pracują w Skodzie są bardzo zadowoleni z warunków, które oferuje czeski pracodawca. Nie mają również problemów z przejawami nietolerancji. - Czesi nie komentują sprawy Turowa, tak naprawdę ich to nie obchodzi. Wszyscy w okolicy wiedzieli od lat, że kopalnia powoduje problemy m.in. z wodą. Polski rząd nic z tym nie robił. To, że sprawa stała się głośna, nie znaczy, że wcześniej jej w ogóle nie było. To nawet zabawne, że teraz zrobiło się wokół tego takie zamieszanie - dodaje kobieta.
Bez wątpienia na dobrych relacjach polsko-czeskich zyskują wszyscy.
W roku 2020 Skoda sprzedała w Polsce 56 334 samochody. Był to drugi wynik sprzedażowy w naszym kraju. Lepszym wynikiem mogła się pochwalić tylko Toyota. Dlatego nie ma się co dziwić obu stronom, że nie chcą, aby konflikt wokół Turowa przeniósł się na gusta i decyzje konsumentów.