dezercja

Pełnoskalowa agresja Rosji na Ukrainę trwa od niemal czterech lat. Kreml prowadzi właśnie jesienny pobór, który w Rosji objął 135 tys. osób. Nie wszyscy jednak chcą ginąć w wojnie, w którą nie wierzą. Coraz więcej żołnierzy decyduje się na dezercję, a pomaga im w tym organizacja Iditie liesom.

Rosyjscy żołnierze masowo dezerterują z armii w Ukrainie. Według analityków Frontelligence Insight, do końca roku liczba uciekinierów może sięgnąć 70 tys., a dezercje osiągają rekordowe poziomy.

W Ukrainie trwa spór o granice dyscypliny wojskowej w czasie wojny. Projekty ustaw, które przewidują znaczne zaostrzenie odpowiedzialności karnej za nieposłuszeństwo, opuszczenie jednostki czy dezercję, wzbudziły sprzeciw części społeczeństwa i samych żołnierzy.

Rosja intensyfikuje rekrutację żołnierzy w Afryce na ukraiński front, oferując atrakcyjne zarobki. Proceder ten dotyka m.in. armię Kamerunu, gdzie żołnierze dezerterują, by dołączyć do rosyjskich sił zbrojnych.

Kilkudziesięciu ukraińskich żołnierzy zdezerterowało podczas ćwiczeń we Francji - poinformował w poniedziałek przedstawiciel francuskiej armii w rozmowie z agencją AFP.

Ukraińcy alarmują, że brak żołnierzy na niektórych odcinkach frontu osiągnął krytyczny poziom. W ratowaniu życia coraz częściej pomagają roboty, które nie zastąpią żołnierzy, ale mogą zmniejszyć straty w ludziach.

Liczba dezercji w ukraińskiej armii drastycznie wzrosła. Przez 10 miesięcy 2024 roku zdezerterowało więcej ukraińskich żołnierzy, niż w ciągu pierwszych dwóch lat wojny – podał w niedzielę dziennik "The Financial Times". Według źródeł brytyjskiej gazety poborowi uciekają też ze szkoleń za granicą, w tym w Polsce.

Sześciu dezerterom z rosyjskiej armii, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie, tymczasowo przyznano wizy we Francji. Umożliwią im one złożenie wniosku o azyl polityczny - przekazał w środę portal brytyjskiego dziennika "The Guardian". To pierwszy tak szeroko komentowany przypadek przyjęcia większej grupy rosyjskich dezerterów przez kraj Unii Europejskiej.

Ukraińcy, którzy w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji w 2022 roku zaciągnęli się do wojska, są wyczerpani. Dezercja staje się coraz bardziej atrakcyjną opcją - pisze "The Times".

Ukraiński parlament zatwierdził projekt ustawy, który ma na celu umożliwienie powrotu do służby wojskowej żołnierzy, którzy wcześniej samowolnie opuścili swoje jednostki lub zdezerterowali. Samowolne opuszczenie jednostki wojskowej jest najczęstszym przestępstwem popełnianym przez ukraińskich żołnierzy.

W obwodzie odeskim czterech żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy próbowało nielegalnie przekroczyć granicę z Mołdawią. Podczas zatrzymania jeden z nich zginął. W sprawie wszczęto śledztwo.

W marcu odnotowano najwyższy w historii poziom dezercji wśród rosyjskich żołnierzy. Niespotykanie duża jest także liczba wniosków o azyl składanych przez Rosjan w krajach zachodnich. Wszystkie pochodzą od mężczyzn, którzy starają się uniknąć służby wojskowej.

Piątek to 611. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Wołodymyr Zełenski w rozmowie z brytyjskim premierem przedstawił bieżącą sytuację na froncie.- Rosja nadal będzie starała się przejąć kontrolę nad całym Donbasem. Okupanci podjęli kilka prób okrążenia Awdijiwki, ale za każdym razem nasi żołnierze zatrzymywali ich i odrzucali w tył, zadając im bolesne straty - relocjonował Wołodymir Zełenski. Dodał także, że Rosjanie "stracili co najmniej brygadę". Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Miesiąc trzeba było czekać, aby Pjongjang zajął stanowisko ws. ucieczki żołnierza USA z Korei Południowej do Korei Północnej. Travis King, który postanowił szukać azylu w kraju Kim Dzong Una, zrobił to - jak podaje oświadczenie reżimu - z powodu "nieludzkiego maltretowania i dyskryminacji rasowej" w armii USA.

W internecie pojawia się coraz więcej doniesień o składaniu broni przez Rosjan. Mają oni przechodzić na stronę Ukrainy lub uciekać, żeby dołączyć do buntu rozpoczętego przez Jewgienija Prigożyna.

Armia Alaksandra Łukaszenki może w lutym dołączyć do rosyjskiej inwazji na Ukrainę - przekazała niezależna białoruska dziennikarka Natalia Radina. - Żołnierze białoruscy nie są chętni do walki z Ukraińcami. Są gotowi poddać się, gdy zostaną wysłani do Ukrainy - powiedziała Radina. Wyjaśniła też, jak może wyglądać pomoc Białorusi dla wojsk Władimira Putina.

Sześciu więźniów wcielonych w szeregi grupy Wagnera zbiegło z ośrodka treningowego najemników w rejonie miasta Sorokyne (Karsnodon) w okupowanym obwodzie ługańskim Ukrainy. Są uzbrojeni. Prawdopodobnie obecnie przebywają na terenie Rosji - podał serwis donday.ru, zamieszczając zdjęcia ogłoszeń, które pojawiły się w Rostowie nad Donem.

Rosyjscy generałowie mają kolejny problem. Okazuje się, że w armii Putina jest poważny problem z dezercją. Dla wielu żołnierzy dobrą okazją do opuszczenia szeregów zbrodniczej armii jest m.in. pobyt w szpitalu. Wymyślono więc absurdalny sposób, by temu zapobiegać.