Alarmujące wieści z Ukrainy. Sytuacja jest krytyczna

Ukraińcy alarmują, że brak żołnierzy na niektórych odcinkach frontu osiągnął krytyczny poziom. W ratowaniu życia coraz częściej pomagają roboty, które nie zastąpią żołnierzy, ale mogą zmniejszyć straty w ludziach.

Brakuje żołnierzy na niektórych odcinkach frontu. Sytuacja staje się krytyczna
Brakuje żołnierzy na niektórych odcinkach frontu. Sytuacja staje się krytyczna
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MARIA SENOVILLA
Justyna Lasota-Krawczyk

16.12.2024 | aktual.: 16.12.2024 07:33

Jeden z ukraińskich dowódców przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że ludzi brakuje we wszystkich oddziałach, w niektórych jednak sytuacja jest krytyczna. - Brak ludzi jest jedną z głównych przyczyn niestabilności linii frontu - podkreśla chcący zachować anonimowość rozmówca gazety.

Sytuację pogarsza fakt, że walczący na froncie żołnierze są wyczerpani i nie ma ich kto zastąpić. Do strat w walce dochodzi dezercja, która w ostatnim czasie osiągnęła masową wręcz skalę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- W niektórych okresach liczba tych, którzy opuścili jednostkę, była wyższa niż liczba zabitych i rannych. Wróciło około 10 proc. – mówi 'Wyborczej" ukraiński dowódca.

Przyjeżdżają na front, nie wiedzą, co robić

Innym poważnym problemem, z jakim mierzy się ukraińska armia, jest słabe wyszkolenie przybywających na front żołnierzy. Dowódcy przyznają, że zazwyczaj doszkalali nowych kolegów już na poligonach, jednak w czasie intensywnych walk nie ma na to czasu.

Rozmówca "Wyborczej" podkreśla, że żaden ośrodek szkoleniowy nie jest w stanie przygotować rekrutów na wyzwania, z jakimi zetkną się na froncie. Dlatego powinni przyjeżdżać do jednostki, gdy jest tam jeszcze wystarczająca liczba doświadczonych żołnierzy, a nie kiedy ludzi brakuje. - Inaczej nowi żołnierze są "przygnieceni ostrzałem", nie stawiają oporu i uciekają - mówi wojskowy.

Roboty zastępują ludzi

Drony były wykorzystywane w wojnie w Ukrainie niemal od początku trwania walk. W ostatnich tygodniach do morskich i powietrznych dołączyły naziemne bezzałogowce. Jak przyznają wojskowi, obecnie największe straty Ukraińcy ponoszą przy przemieszczaniu się i ewakuacjach. Drony naziemne pozwalają ograniczyć przynajmniej część z tych strat.

Roboty mogą m.in przewozić na tzw. linię potrzebną amunicję, żywność, wodę i paliwo. Gąsienicowe roboty są też wykorzystywane do ewakuacji rannych i zabitych. Na naziemnych dronach można również instalować środki do walki elektronicznej czy moduły karabinów maszynowych.

"Potrzeby są ogromne, bo linia frontu w Ukrainie to ponad 3 tys. kilometrów, a intensywne działania bojowe trwają na odcinkach o łącznej długości ponad tysiąca kilometrów. Najcięższe walki toczą się w Donbasie, gdzie rosyjska armia naciera jednocześnie na kilku kierunkach" - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiedezercjadrony
Wybrane dla Ciebie