Beata Szydło(strona 42/1)

Nie ma czegoś takiego jak złożenie rezygnacji przez premiera na ręce komitetu politycznego partii i rekomendacja nowego kandydata. Istnieje tylko jeden sposób zmiany premiera i rządu - złożenie dymisji.

Zapewne nie tak miała wyglądać poranna rozmowa w TVP Info. Gościem stacji był przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda. Poproszony został o komentarz do zmiany na stanowisku premiera. Decyzję PiS, jak i samego kandydata na nowego szefa rządu, ocenił bardzo negatywnie. Stwierdził, że jeśli współpraca z Morawieckim ma wyglądać tak, jak do tej pory, to w perspektywie "widzi ulicę".

Decyzja o tym, że Mateusz Morawiecki ma zastąpić Beatę Szydło na stanowisku premiera, zapadła co najmniej 10 dni temu - dowiaduje się Wirtualna Polska. Czwartkowy Komitet Polityczny PiS był już tylko formalnością.

Smutny to widok. Najsilniejsza, teoretycznie, kobieta w Polsce, publicznie upokorzona, na oczach wyborców, wszystkich Polaków. Smutny to widok. Żal mi tej coraz bardziej zmęczonej i nieumiejącej już tego ukryć kobiety, która, czego by nie mówić, harowała jak wół cały czas. Dla siebie, dla Polski i dla innych.

- Świadoma odpowiedzialności za moment historyczny, w którym znalazła się Polska, pozostanę w rządzie, żeby razem z PiS budować dobrą zmianę - powiedziała z sejmowej mównicy Beata Szydło

Wolta na stanowisku premiera otworzyła pole do dyskusji na temat kolejnych zmian w rządzie. Czy dojdzie do dymisji skonfliktowanego z prezydentem Antoniego Macierewicza, o czym spekuluje się od miesięcy? Głos w tej sprawie zabrał rzecznik Andrzeja Dudy, Krzysztof Łapiński. Odpowiedź jest wymowna.

Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości formalną decyzję o wymianie premiera podjęło na posiedzeniu Komitetu Politycznego. Później do siedziby PiS na Nowogrodzkiej przyjechali wszyscy posłowie i senatorowie. Jak wyglądało to spotkanie? W sieci pojawiło się zdjęcie, które wiele mówi o atmosferze tego spotkania.

Nie tylko Polska żyje zmianą na stanowisku premiera w Polsce. Wolta w rządzie odbija się echem również w zagranicznych mediach.

- Żywimy ogromny szacunek dla dokonań pani premier oraz darzymy ją wielką sympatią, jaką zaskarbiła sobie swoją pracą dla Polski - napisał Komitet Polityczny PiS. Jednocześnie podziękował Szydło za dwa lata urzędowania na stanowisku premiera. Skoro dobrze sobie radziła, dlaczego znaleziono jej następcę?

Decyzją Komitetu Politycznego PiS, Mateusz Morawiecki zastąpi Beatę Szydło na fotelu premiera. Wiemy, co zdecydowało o wymianie. A przynajmniej, jak ją uzasadniał Jarosław Kaczyński.

Po co to było? Takie pytanie można zadać po wymianie Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego. Jarosław Kaczyński tą decyzją nie rozwiązał właściwie żadnych problemów, a stworzył sobie potencjalnie nowe. Bo dzięki Morawieckiemu ani Unia nie zacznie nagle nas kochać, ani w partii nie przestaną się kłócić (wręcz przeciwnie), ani nie przybędzie nam punktów procentowych wzrostu PKB.

- Pani Premier Beata Szydło jeszcze wkroczy do akcji. Do ważnej akcji - napisała na swoim profilu na Facebooku Krystyna Pawłowicz.

Dlaczego nagle odwołano Beatę Szydło? Według rzeczniczki PiS z uwagi na trudną sytuację międzynarodową. Beata Mazurek tłumaczyła, że UE nas atakuje i dlatego potrzebna jest nowa twarz. Jeśli założyć, że to prawdziwy powód degradacji premier, to PiS samo to na siebie ściągnęło. Bo to ono doprowadziło do zdemolowania naszego wizerunku w Europie.

Mateusz Morawiecki zastąpi Beatę Szydło na stanowisku szefa rządu. Dotychczasowa premier ma zostać wicepremierem ds. społecznych. Zmiany w rządzie wywołały falę poruszenia, komentują niemal wszyscy: politycy, dziennikarze i zwykli ludzie. Zebraliśmy je dla was.

No i zrezygnowali nam panią premier. Myślałam, że nic bardziej żenującego niż rekonstrukcyjny tasiemiec nie zobaczę, ale sam finał sezonu nawet mnie zaskoczył, choć przecież wielkich oczekiwań od fabuły nie miałam.

To już oficjalne. Premier Beata Szydło zrezygnowała ze swojego stanowiska. Jej dotychczasową funkcję ma objąć Mateusz Morawiecki. Jesteśmy przed siedzibą partii przy ul. Nowogrodzkiej.