Syn "Siary" w TVP. Miało być śmiesznie, wyszło gorzej niż Studio Yayo
Jonasz Rewiński od nowego roku ma swoje pasmo w programie "Minęła 20". Z założenia ma to być satyryczny fragment wieczornego programu. Humor opiera się na internetowych memach i żartach z przeciwdziałania molestowaniu seksualnemu.
05.01.2018 | aktual.: 05.01.2018 16:03
Syn Janusza "Siary" Rewińskiego w telewizji publicznej prowadzi "przegląd blogosfery". To fragment programu "Minęła 20", gdzie Rewiński ma w zabawny sposób komentować bieżące wydarzenia odnosząc się przy tym do tego, co "grzeje" w internecie. Komentował chociażby imprezę sylwestrową - w materiale naśmiewał się ze "stref bezpieczeństwa kobiet" wprowadzonych w Berlinie. Miały być one schronieniem dla kobiet molestowanych w trakcie imprezy. Rewiński uznał, że warto to wyśmiać.
W innym materiale junior żartował ze zmiany na stanowisku przewodniczącego w Nowoczesnej. Porównuje Ryszarda Petru do króla Popiela, bo "został zjedzony przez myszki-agresorki". W tym czasie na ekranie wyświetlane były memy, na jednym z nich widzimy Petru i podpis: "Co leży w trawie i nie dycha? Nowoczesna bez Rycha".
W ostatnim programie stwierdził z kolei, że poseł Platformy jest w stanie przewidywać przyszłość, bo... wysłał życzenia wielkanocne do Radia Koszalin. Gdzie jest tu żart i co ma wysłanie kartki wielkanocnej do jasnowidztwa? To wie już tylko Rewiński. Na tego typu żartach zasadza się cały "przegląd blogosfery".
To nie pierwszy program telewizyjny w jakim występuje. Wcześniej można go było oglądać w Telewizji Republika, gdzie prowadził "Blogosferę" oraz "Odkodujmy Polskę". Podobnie, jak w TVP skupiał się tam na satyrze oraz komentowaniu życia politycznego w Polsce i na świecie. Gdyby cofnąć się jeszcze kilka lat to można poznać Rewińskiego, jako polityka. A raczej kandydata do tej roli. W 2011 roku startował na posła z warszawskiej listy PiS.
W trakcie swojej kampanii wyborczej mówił przede wszystkim o walce z nepotyzmem i zrobieniu porzadków w polskim prawie. W tym drugim miało mu pomóc wykształcenie prawnicze. Skończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Nie udało mu się jednak powtórzy sukcesu ojca i trafić do Sejmu, który dostał się tam z listy założonej przez siebie Polskiej Partii Przyjaciół Piwa.
Jak widać Rewiński junior nie rezygnuje z podążania drogą ojca. Świadczą o tym wspomniane satyryczne programy. Ich poziom nie sięga jednak nawet Studia Yayo, więc ciężko sobie wyobrazić, by miał doścignąć "Siarę" z czasów "Killera".