Sejm zajmie się wnioskiem o wotum nieufności dla Jarosława Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński wicepremierem ds. bezpieczeństwa został 6 października. Od tamtej pory oficjalnie nadzoruje resorty odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa.

Objęcie przez niego nowej funkcji zbiegło się w czasie z falą protestów Strajku Kobiet przeciwko opinii dotyczącej prawa aborcyjnego wydanej przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej. Podczas demonstracji doszło do wielu brutalnych zachowań ze strony policji. Funkcjonariusze oddelegowani do spacyfikowania protestów używali pałek teleskopowych oraz gazu. Zaatakowane gazem zostały m.in. posłanki Barbara Nowacka oraz Magdalena Biejat.

Odpowiedzialny za działanie służb mundurowych jest wicepremier ds. bezpieczeństwa. Koalicja Obywatelska podkreśla, że to właśnie Jarosław Kaczyński doprowadził do wzrostu napięć społecznych za sprawą swoich politycznych rozkazów wydawanych funkcjonariuszom policji.

- Jarosław Kaczyński w okresie pandemii doprowadził do gigantycznych napięć społecznych. Nie tylko wzniecił pożar, ale teraz dolewa benzyny do ognia. Kaczyński zachęca do wojny domowej. Zachęca bandyckie bojówki, swoje szwadrony, żeby wypełniały jego rozkazy. I robią to, bo atakują protestujące kobiety, atakują protestujących, bezbronnych młodych ludzi - opowiadała posłanka KO Monika Wielichowska na konferencji prasowej zatytułowanej "Szwadrony Kaczyńskiego atakują kobiety".

Wiceszef PO Tomasz Siemoniak mówił natomiast, że choć Kaczyński jest wicepremierem zaledwie kilka tygodni, to "nikt w ciągu ostatnich 30 lat nie zdestabilizował tak mocno polskiego państwa".

Precyzyjną listę zarzutów stawianych wicepremierowi Kaczyńskiemu wymienił przewodniczący Platformy Borys Budka.

- Kaczyński doprowadził do gwałtownego pogorszenia się bezpieczeństwa Polek i Polaków, nieprzewidywalności, zniszczenia instytucji państwowych, "pięciu lat wyprowadzania Polski z UE oraz dzielenia i skłócenia Polaków. - wymieniał na antenie radia TOK FM Budka i dodał, że przyszłość i rozwój Polski, uzależniony jest od tego, czy Kaczyński straci władzę.

W związku z wydarzeniami ostatnich tygodni Koalicja Obywatelska postanowiła złożyć w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla Jarosława Kaczyńskiego. Z nieoficjalnych informacji wynikało jednak, że PiS robił wszystko, żeby wnioskiem się nie zająć, ponieważ nie był pewny swojej większość w Sejmie.

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska potwierdziła jednak we wtorek, że Sejm zajmie się wnioskiem najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. Wyraziła przy tym jednak swoją dezaprobatę dla pomysłu opozycji.

- Wniosek jest oczywiście niepoważny, to nie pierwsze tego rodzaju wystąpienie Platformy, która zamiast pomagać Polakom w trudnym czasie pandemii, zajmuje się tego rodzaju niepoważnymi walkami politycznymi - powiedziała Czerwińska.

Przyszłotygodniowy termin potwierdził także wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki.

- W przyszłym tygodniu w normalnym trybie, normalnego, zapowiedzianego posiedzenia Sejmu ten wniosek będzie rozpatrywany - zapowiedział w Polsat News.

Zobacz także: Obostrzenia. Sylwester będzie kameralny