Sąd zgodził się na ekstradycję Polaka do USA. Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo
• Podejrzany o zabójstwo Czeszki w Chicago Mateusz Z. ma być sądzony w USA
• Krakowski sąd stwierdził dopuszczalność ekstradycji Polaka
• Obrońca mężczyzny zapowiada złożenie zażalenia na to postanowienie
• 24-letnia Czeszka została zamordowana w Chicago w czerwcu 2013 roku
• Kobieta była znajomą Mateusza Z.
Krakowski sąd stwierdził w środę dopuszczalność ekstradycji do USA Mateusza Z., podejrzanego o zabójstwo w Chicago obywatelki Czech. Zastrzegł jednak, że w postępowaniu nie mogą być brane pod uwagę dowody, nielegalnie zdobyte przez funkcjonariuszy FBI na terenie Polski.
Do zabójstwa doszło w czerwcu 2013 roku w Chicago; ofiarą była znajoma Mateusza Z., 24-letnia obywatelka Czech. Bezpośrednio po zdarzeniu Mateusz Z. wrócił do Polski. Zaraz po powrocie zadzwonił do przedstawicieli policji w Chicago z informacją, gdzie się znajduje, a potem dobrowolnie przybył na wyznaczone przez nich spotkanie w krakowskim hotelu, gdzie został przesłuchany. Informacja o takim spotkaniu znalazła się w dokumentacji wniosku o ekstradycję do USA.
W kwietniu 2014 roku Mateusz Z. został zatrzymany przez policję w Krakowie na wniosek USA. Podczas przesłuchania podał m.in., że został zaatakowany przez kobietę, która weszła do jego mieszkania, rozbijając drzwi. Po zatrzymaniu sąd nie zastosował wobec Mateusza Z. aresztu ekstradycyjnego (do czasu nadesłania wniosku o ekstradycję). Wyznaczył mu poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł. Mimo zażalenia prokuratury, decyzję utrzymał sąd drugiej instancji.
W toku postępowania sąd uwzględnił wniosek obrońcy oraz prokuratora i postanowił zwrócić się do strony amerykańskiej o wydanie materiałów źródłowych będących podstawą wniosku o ekstradycję. Chodziło m.in. o nagrania z przesłuchania podejrzanego w krakowskim hotelu, jakie przeprowadzili przedstawiciele amerykańskich organów ścigania, którzy przybyli do Polski.
Sąd uznał, że wydanie Mateusza Z. do USA jest dopuszczalne, ponieważ materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że dopuścił się on zabójstwa i że nie było to działanie w obronie koniecznej. Ponadto przestępstwo to karalne jest także w Polsce i nie uległo przedawnieniu. Nie ma zatem podstaw do odmowy wydanie - stwierdził sąd.
Powołał się także na stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, że nie jest ono zainteresowane prowadzeniem postępowania w tej sprawie na terenie Polski, o co zwracał się obrońca podejrzanego.
Jednocześnie sąd zastrzegł w postanowieniu o dopuszczalności ekstradycji, że w postępowaniu przeciwko Mateuszowi Z. w USA nie mogą być brane pod uwagę dowody nielegalnie uzyskane przez funkcjonariuszy amerykańskich organów ścigania na terenie Polski. Sąd ustalił, że dowody te zostały zebrane w sposób nieformalny, bez powiadamiania władz polskich i bez ich zgody.
Podczas ogłaszania postanowienia sąd poinformował, że w toku postępowania ekstradycyjnego władze amerykańskie zobowiązały się, że dowodów tych nie będą wykorzystywać.
Postanowienie sądu o dopuszczalności ekstradycji jest nieprawomocne.
Obrońca podejrzanego mec. Maciej Lis zapowiedział zażalenie na to postanowienie, powołując się na naruszenie prawa do obrony jego klienta poprzez nielegalne przesłuchanie go przez funkcjonariuszy FBI w Polsce i brak gwarancji do bezstronnego procesu w USA.
- Uważam, że istnieje przesłanka przemawiająca za odmową wydania mojego klienta. Skoro w postępowaniu przygotowawczym został nielegalnie przesłuchany na terenie Polski przez funkcjonariuszy FBI, bez pouczenia, bez udziału obrońcy i bez powiadamiania polskich władz - czyli zostały naruszone jego prawa do obrony, to nie ma żadnych gwarancji, że te prawa nie zostaną naruszone później w toku procesu. Wyłączenie przez sąd nielegalnie zdobytych dowodów nie jest wystarczającą gwarancją bezstronności procesu w USA - powiedział mec. Lis.
Zapowiedział również ponowienie wniosku do ministra sprawiedliwości o przejęcie sprawy do prowadzenia w Polsce.
Adwokat powołał się także na wyrok wrocławskiego sądu z lipca ubr., który stwierdził niedopuszczalność wydania obywatela Polski do USA, ponieważ ten nie uchylał się od odpowiedzialności i podejmował działania w celu wyjaśnienia sprawy przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
- Mój klient nie uchylał się od odpowiedzialności, dzwonił do USA z informacją o miejscu pobytu, dobrowolnie udał się na wyznaczone przez funkcjonariuszy FBI przesłuchanie w krakowskim hotelu, gdzie został przesłuchany - podkreślił mec. Lis.
30 października ubr. krakowski Sąd Okręgowy wydał postanowienie o niedopuszczalności ekstradycji Romana Polańskiego do USA. Uznał, że przed sądem w USA została zawarta ugoda z Romanem Polańskim, a kara, która mu groziła - została wykonana z nawiązką. Ponadto stwierdził, że zgoda na ekstradycję wiązałaby się z naruszeniem praw i wolności Romana Polańskiego. Wskazał również na "uzasadnioną obawę, że sprawa Romana Polańskiego nie zostanie rozstrzygnięta w niezawisły i bezstronny sposób przez sąd w Los Angeles". Postanowienie jest prawomocne.