Jak tłumaczy adwokat Mariusz Paplaczyk - pełnomocnik skazanego - w praktyce chodzi o skrócenie pobytu Jakuba Tomczaka w więzieniu. Jego zdaniem sądy polskie nie są związane wymiarem kary orzeczonej przez sąd kraju państwa Unii Europejskiej i mogą tę karę dostosować do tego, co mówi nasz kodeks karny.
Mecenas Paplaczyk zaznacza, że orzeczenie Sądu Najwyższego będzie miało znaczenie nie tylko dla jego klienta, ale również dla wielu innych osób. Zgodnie z jego zaleceniami polskie sądy będą wiedziały jak rozstrzygać w podobnych sprawach.
W Wielkiej Brytanii jest ponad dwa miliony Polaków. Niektórzy Polacy z Wysp wracają do kraju z wyrokami. Dlatego Sąd Najwyższy musi wskazać jak postępować w przypadku sprzecznych przepisów.
W sprawie Jakuba Tomczaka Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował, że 25-latek będzie odsiadywał taką samą karę, jaką orzekł sąd w Wielkiej Brytanii. Od tej decyzji odwołali się jego obrońcy. Od początku twierdzili, że dostosowanie kary do polskiego prawa powinno polegać na jej obniżeniu.
Sąd Najwyższy miał odpowiedzieć na pytanie, czy polski sąd przy dostosowywaniu kary jest związany - określonym w brytyjskim wyroku - okresem przedterminowego zwolnienia skazanego z więzienia.
