PSL torpeduje związki partnerskie. Resort rolnictwa: "duże ryzyko" wyłudzania nieruchomości rolnych

Ministrowie z PSL nie godzą się na rządowe projekt ustawy o związkach partnerskich Katarzyny Kotuli i twierdzą, że jest niezgodny z konstytucją. Według resortu rolnictwa ustawa nie może wejść w życie, bo istnieje duże ryzyko zawierania pozornych związków partnerskich wyłącznie w celu wyłudzania nieruchomości rolnych. MON zakłada, że osoby w związku partnerskim nie tworzą rodziny.

Władysław Kosiniak-Kamysz i Katarzyna Kotula
Władysław Kosiniak-Kamysz i Katarzyna Kotula
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Patryk Michalski

Resorty zarządzane przez polityków PSL torpedują rządowe projekty ustaw ministry ds. równości Katarzyny Kotuli, które miałyby wprowadzić związki partnerskie. Ministrowie obrony narodowej, rolnictwa, infrastruktury oraz rozwoju i technologii w ramach uzgodnień międzyresortowych twierdzą, że wprowadzenie związków partnerskich byłoby niezgodne z art. 18 konstytucji. Mówi on, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Polska po serii wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2023 roku jest zobowiązana, by umożliwić zawarcie formalnych związków osób tej samej płci.

Wirtualna Polska pierwsza analizuje stanowiska. W tym tekście skupiamy się na opiniach resortów nadzorowanych przez PSL, bo to ludowcy zapowiadali sprzeciw wobec przepisów. Resorty zarządzane przez inne partie koalicyjne również zgłosiły wiele uwag do projektów, ale przede wszystkim o charakterze technicznym i formalnym. Ludowcy w swoich uwagach uwypuklają również stanowisko polityczne. Minister rozwoju Krzysztof Paszyk zachwala np. projekt ustawy o statusie osoby najbliższej "przygotowany przez posłów PSL", który nie funkcjonuje w obiegu, bo choć jest zapowiadany od miesięcy, to nie ujrzał światła dziennego, więc na razie nie może stać się punktem odniesienia.

Ministerstwo rolnictwa w uwagach w ogóle nie odnosi się do obowiązku uregulowania związków partnerskich. Resort twierdzi, że istnieje "duże ryzyko zawierania pozornych, krótkotrwałych związków partnerskich, wyłącznie w celu uniknięcia zasadniczych zasad i obowiązków nałożonych ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego oraz ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa". Boi się też, że niektórym mogą one posłużyć do uproszczonego nabycia nieruchomości rolnych. MON – mimo odrzucenie projektu Kotuli – podkreśla konieczność regulacji prawnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

MON: "Uzasadnionym jest wyeliminowanie trudności"

Resort obrony narodowej na wstępie stanowiska podkreśla pogrubionym tekstem m.in., że "dostrzega potrzebę uregulowania sytuacji prawnej osób pozostających w związkach partnerskich", bo "uzasadnionym jest wyeliminowanie trudności, jakich osoby te doświadczają w życiu codziennym i ważnym jest, by osoby te były w stanie w sposób godny, praktyczny i skuteczny regulować podstawowe aspekty wspólnego życia", jednak "nie uzgadnia", czyli odrzuca projekty Katarzyny Kotuli.

"Czytając projektowane regulacje trudno oprzeć się wrażeniu, że instytucja związku partnerskiego ma być na gruncie prawa właściwie taką samą instytucją jak małżeństwo, z tą zasadniczą różnicą, że nietrwałą, bo zdecydowanie łatwiejszą do rozwiązania" – czytamy w stanowisku MON. Resort dodaje, że "taka koncepcja związku partnerskiego budzi wątpliwości jako niezgodna z normatywnym modelem małżeństwa i rodziny wynikającym z art. 18 Konstytucji RP (…) – podkreślono.

"W takim modelu konstytucyjnym nie ma miejsca w polskim systemie prawa dla instytucji o skutkach podobnych bądź identycznych do małżeństwa, przewidującej inne, liberalniejsze zasady zawarcia i rozwiązania. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny ma ze swej natury funkcję prokreacyjną i w sytuacjach typowych, oczekiwanych przez ustawodawcę, ma realizować tę funkcję oraz funkcję opiekuńczo – socjalizacyjną" – dodaje resort obrony.

MON z jednej strony zwraca uwagę, że wyraz "rodzina" w ogóle nie występuje w projekcie dlatego – jak napisano – "należy zatem przyjąć, że osoby w związku partnerskim nie zakładają, nie tworzą rodziny", z drugiej sugeruje, że kategoria rodziny jest zarezerwowana dla małżeństwa.

"Niezrozumiały jest w związku tym fakt, iż w projekcie ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich, niejednokrotnie wskazuje się, że członkiem rodziny jest również partner (np. rozszerzenie definicji rodziny/członka rodziny w ustawie o świadczeniach rodzinnych, w ustawie o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, w ustawie o zmianie imienia i nazwiska, w ustawie o Karcie Dużej Rodziny, w ustawie o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin "za życiem" czy w ustawie o weteranach działań poza granicami państwa). Przepisy te prowadzą do faktycznego zrównania statusu parterów z małżonkami, co prowadzi do rażącego naruszenia Konstytucji RP i podważenia konstytucyjnych zasad leżących u podstaw instytucji małżeństwa".

MON boi się wyłudzeń

Ministerstwo wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza obawia się, że związki partnerskie w takim kształcie mogą służyć wyłudzeniom wśród żołnierzy. Resort wskazuje m.in. na takie świadczenia i należności jak możliwość korzystania z programu "Tanie wczasy", zapomogi, diety, ryczałt na pokrycie kosztów przejazdu z miejsca stałego zamieszkania do nowego miejsca pełnienia służby, zasiłek osiedleniowy, gratyfikacja urlopowa, koszty pogrzebu żołnierza, odprawa pośmiertna, świadczenia odszkodowawcze, renta rodzinna czy wypłata odprawy mieszkaniowej po śmierci żołnierza.

"Mając powyższe na uwadze, w tym w szczególności szeroki zakres uprawnień, świadczeń i należności przyznawanych w projektowanych przepisach osobom pozostającym w związku partnerskim, zrównanych de facto z uprawnieniami osób pozostających w związku małżeńskim, należy stwierdzić, że w świetle nadmiernie zliberalizowanej i maksymalnie uproszczonej procedury rozwiązania związku partnerskiego, przedmiotowe regulacje mogą prowadzić do zawierania fikcyjnych związków, w szczególności w zakresie chęci osiągnięcia różnorakich korzyści materialnych, a tym samym do narażenia budżetu państwa na trudne do przewidzenia skutki finansowe" - czytamy.

Ministerstwo rolnictwa boi się wyłudzeń gospodarstw rolnych

Resort rolnictwa w wielu punktach również powiela zarzut niezgodności projektu z konstytucją. "W takim modelu konstytucyjnym nie ma miejsca w polskim systemie prawa dla instytucji o skutkach podobnych bądź identycznych do małżeństwa, przewidującej inne, bardziej liberalne zasady zawarcia i rozwiązania, ani instytucji "równoległej" do małżeństwa dla osób tej samej płci. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny ma ze swej natury funkcję prokreacyjną i w sytuacjach typowych, oczekiwanych przez ustawodawcę, ma realizować tę funkcję oraz funkcję opiekuńczo – socjalizacyjną" - napisano.

Ministerstwo rolnictwa również boi się, że związki partnerskie będą służyły wyłudzeniom. "Proponowane przepisy mogą zatem prowadzić do zawierania fikcyjnych związków w celu osiągnięcia różnorakich korzyści materialnych, a tym samym do narażenia budżetu państwa na skutki finansowe". Ministerstwo dodaje, że " istnieje ryzyko zawierania pozornych, krótkotrwałych związków partnerskich, tylko w celu uniknięcia prowadzenia gospodarstwa rolnego" czy " wyłącznie w celu uniknięcia zasadniczych dla kształtowania ustroju rolnego w Polsce obowiązków nałożonych ustawą".

Ministerstwo ostrzega też, że będzie można dokonać zawarcia pozornego związku partnerskiego osoby niebędącej rolnikiem indywidualnym z rolnikiem indywidualnym, następnie będzie mogło dojść do nabycia nieruchomości rolnej do wspólności majątkowej partnerskiej, a następnie rozwiązać związek z przyznaniem partnerowi – który nie jest rolnikiem indywidualnym - nabytych nieruchomości rolnych.

Ministerstwo rozwoju wskazuje na notariusza

Resort rozwoju i technologii - oprócz zastrzeżeń prezentowanych również przez inne resorty PSL - twierdzi, że związek partnerski powinien być zawierany przed notariuszem. "Związek partnerski będzie co do zasady wybierany przez osoby, które z różnych względów nie mogą lub nie chcą zawrzeć formalnego małżeństwa. Dlatego też powinien mieć formę dwustronnej umowy, z możliwością maksymalnie elastycznego modyfikowania jej postanowień. Tym samym powinien zbliżać się raczej do oświadczenia woli składanego przed notariuszem, a nie aktu stanu cywilnego sporządzanego przez urzędnika urzędu stanu cywilnego" – zwrócono uwagę.

"Należy także podkreślić, że posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego przygotowali projekt ustawy o statusie osoby najbliższej. Z jednej strony zawiera on wszystkie istotne elementy (zawarte również w analizowanym projekcie ustawy) pozwalające osobom zainteresowanym zawrzeć związek partnerski, a następnie korzystać w pełni z praw i przywilejów należnych osobom wobec siebie najbliższym – z drugiej zaś strony unika on formułowania wątpliwych rozwiązań zawartych w projekcie ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich"– puentuje Krzysztof Paszyk wskazując na projekt, który nie został złożony, a jest jedynie zapowiadany przez ludowców.

Ministerstwo infrastruktury: "Konsekwencje dla kobiet"

Również resort infrastruktury przedstawiają szereg uwag identycznych do tych prezentowanych przez inne resorty pod nadzorem PSL. Oprócz tego wiceminister Stanisław Bukowiec podkreśla, że "w rejestrowanym związku partnerskim nie ma, jak jest to w małżeństwie, domniemania rodzicielstwa. Tym samym jeśli dziecko urodzi się w trakcie trwania związku partnerskiego, ojciec musi je uznać w urzędzie stanu cywilnego. Mając powyższe na uwadze projektowana regulacja może rodzić ryzyko wystąpienia daleko ujemnych konsekwencji dla kobiet, zwłaszcza tych, które urodzą w takim związku dziecko. Nie będą one bowiem miały żadnej gwarancji, iż dziecko to zostanie uznane przez partnera" - stwierdził.

"Uważam również, że zawarcie związku partnerskiego nie powinno rodzić obowiązku alimentacyjnego względem partnera lub partnerki. Również prawo do korzystania z mieszkania powinno być ustaleniem pomiędzy partnerami/partnerkami, które nie korzysta z ochrony prawnej" – napisał w stanowisku.

Z oceną PSL dotyczącą naruszenia konstytucji nie zgadza się RPO. Prof. Marcin Wiącek w swoim stanowisku do projektów podkreśla, że projekt "w zaproponowanym kształcie nie narusza Konstytucji RP, w tym jej art. 18, z którego wynika, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny". Koncepcja postrzegania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny nie jest jednoznacznie akceptowana. Była RPO prof. Ewa Łętowska wielokrotnie zwracała publicznie uwagę, że konstytucja gwarantuje szczególną ochronie małżeństwu kobiety i mężczyzny.

Obecny RPO zwraca jednak uwagę, że projekty ustawy opierają się w istotnej części na automatycznym rozszerzeniu zakresu podmiotowego uprawnień i obowiązków, które aktualnie dotyczą małżonków, na osoby pozostające w związkach partnerskich i dodaje, że "taki zabieg legislacyjny w znacznej części nie nasuwa wątpliwości, jednak nie jest on wymagany przez ETPC oraz nie zawsze odpowiada specyfice treści związku partnerskiego i odmienności tego związku od małżeństwa".

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)