Przywódca kurdyjski ostrzega przed następstwami możliwej masakry w syryjskim Kobane
Uwięziony przywódca kurdyjski Abdullah Ocalan ostrzegł, że jeśli zamieszkane głównie przez Kurdów miasto Kobane w Syrii wpadnie w ręce dżihadystów Państwa Islamskiego (IS), to proces pokojowy zainicjowany z władzami Turcji upadnie.
Dżihadyści oblegają miasto Ajn al-Arab, którego kurdyjska nazwa brzmi Kobane, od ponad dwóch tygodni, co doprowadziło do masowego exodusu do Turcji, dokąd uciekło 160 tysięcy Kurdów.
- Jeśli działania (dżihadystów) osiągną cel, zakończy to proces (pokojowy) - oświadczył szef Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) Abdullah Ocalan. Jego oświadczenie opublikowała delegacja stronników PKK, która Ocalana odwiedziła w więzieniu. Ocalan jest więziony przez Turków na wyspie Imrali na Morzu Marmara.
Rząd Turcji rozpoczął rozmowy z Ocalanem pod koniec 2012 roku, próbując zakończyć konflikt, w wyniku którego w ciągu 30 lat zginęło ponad 45 tys. osób, głównie Kurdów. W marcu 2013 roku PKK ogłosiła rozejm, który miał zakończyć powstanie kurdyjskich bojowników walczących początkowo o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później - po złagodzeniu żądań - o zwiększenia praw politycznych i kulturowych ludności kurdyjskiej.
W oświadczeniu przekazanym członkom legalnej w Turcji, w odróżnieniu od PKK, partii kurdyjskiej - Ludowej Partii Demokratycznej (HDP) - Ocalan zachęcał Kurdów do walki z IS, by nie upadł proces pokojowy i by nie zejść z drogi do demokracji.
Dżihadyści z IS w czwartek kontynuowali ofensywę w rejonie Kobane, mimo nalotów prowadzonych przez koalicję pod dowództwem USA.
Szef tureckiego państwa Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że Ankara będzie walczyć z Państwem Islamskim i innymi grupami terrorystycznymi w regionie. Turcja dzieli z Syrią i Irakiem granicę liczącą 1200 km. W Turcji jest już 1,5 mln uchodźców z Syrii, którzy uciekli z kraju przed konfliktem.