Prokurator generalny udaje się do Ferguson
- Do Ferguson, w stanie Missouri, gdzie we wtorek wieczorem doszło do nowych rozruchów, przyjedzie w środę prokurator generalny USA Eric Holder. Zapowiedział on wnikliwe śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci czarnoskórego Michaela Browna.
Tymczasem w Ferguson kolejny mężczyzna został zastrzelony przez policję; mężczyzna ten groził policjantom nożem - powiedział Sam Dotson, szef policji w Saint Louis, cytowany przez BBC. Podkreślił, że funkcjonariusze mieli prawo się bronić. Jednak jak zauważa BBC, ta śmierć grozi dalszym zaostrzeniem sytuacji w Ferguson.
Prokurator Holder, który sam jest Afroamerykaninem, udaje się do Ferguson na polecenie prezydenta Baracka Obamy. Ma nadzorować śledztwo FBI dotyczące okoliczności śmierci Browna.
18-latek został zastrzelony 9 sierpnia przez 28-letniego policjanta Darrena Wilsona, jednak okoliczności tragicznego incydentu pozostają niejasne. Policja z Ferguson twierdzi, że Brown z kilkoma innymi nastolatkami szedł środkiem ulicy a na zwróconą mu przez policjanta uwagę zareagował agresywnie. Natomiast świadkowie utrzymują, że Wilson strzelał do nieuzbrojonego Browna mimo, iż ten stał z rękami podniesionymi do góry.
Śmierć Browna lokalna czarna społeczność odebrała jako przestępstwo na tle rasowym. Rozpoczęły się trwające już ponad 10 dni rozruchy i starcia z policją, podczas których doszło do rabowania i demolowania sklepów. Władze wezwały na pomoc Gwardię Narodową, ale nie poprawiło to sytuacji.
Mieszkańców Ferguson wzburzyły dodatkowo opublikowane przez policję nagrania wideo, na którym widać, że Brown, na krótko przed tragicznym incydentem, obrabował sklep.
Holder obiecał we wtorek mieszkańcom Ferguson "wszechstronne, równoprawne i niezależne śledztwo". Zastrzegł jednak, że "wymaga ono czasu". Zaapelował też do mieszkańców Ferguson, należącego do aglomeracji St. Louis, o spokój i powstrzymanie się od dalszych aktów przemocy.
Prokurator generalny ujawnił, że on sam i członkowie jego najbliższej rodziny byli w przeszłości ofiarami dyskryminacji na tle rasowym. Przyznał, że w Stanach Zjednoczonych pozostaje jeszcze wiele do zrobienia aby równość obywateli, niezależnie od koloru skóry, stała się powszechna.