Prof. Tomasz Nałęcz: związki partnerskie nikomu nie szkodzą
– Uważam, że związki partnerskie nikomu nie szkodzą – tak prof.Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego odpowiedział w programie "Po przecinku" na pytanie o jego prywatną opinię na temat legalizacji związków partnerskich.
13.06.2015 | aktual.: 15.06.2015 12:30
– W Polsce już 30 procent dzieci rodzi się w związkach partnerskich, ale niesformalizowanych. Więc jeśli prawica mówi, że dziecko powinno mieć rodziców w sformalizowanym związku, to trzeba te związki partnerskie uchwalić – oceniła Joanna Senyszyn, wiceprzewodnicząca SLD.
– Jeśli chodzi o małżeństwa homoseksualne – kontynuował Nałęcz, to mamy blokadę konstytucyjną, ale związki partnerskie? – pytał.
– Przecież nie chodzi tylko o związki homoseksualne, ale też o heteroseksualne. Prawo do informacji medycznej, do spraw spadkowych – to się wydaje czymś oczywistym. Rozumiem pewną blokadę ideologiczną np. Kościoła, bo tam są określone dogmaty, których nie można naruszyć, ale mamy przyjazny rozdział Kościoła i państwa – podsumował.
– Są szalone opory prawicowych polityków, katoprawicy i trudno to zrozumieć, dlatego że w Polsce już 30 procent dzieci rodzi się w związkach partnerskich, ale niesformalizowanych. Więc jeśli prawica mówi, że dziecko powinno mieć rodziców w sformalizowanym związku, no to właśnie trzeba te związki partnerskie uchwalić – oceniła.