PolskaProf. Marian Zembala tłumaczy się ze słów o zwalnianiu pracowników szpitali

Prof. Marian Zembala tłumaczy się ze słów o zwalnianiu pracowników szpitali

Minister zdrowia tłumaczy się ze słów o zwalnianiu strajkujących pracowników szpitali. Twierdzi, że zostały one wyrwane z kontekstu. W związku z tą wypowiedzią jego dymisji domaga się m.in. Solidarność.

Prof. Marian Zembala tłumaczy się ze słów o zwalnianiu pracowników szpitali
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

19.06.2015 | aktual.: 19.06.2015 10:06

W radiowej Jedynce prof. Marian Zembala podkreślał, że przekazał swoje sprostowanie w tej sprawie szefowi Solidarności. Tłumaczy, że słowa o zwalnianiu strajkujących zostały wyrwane z kontekstu, a część jego wypowiedzi dotyczyła niemoralności używania przez pielęgniarki w negocjacjach płacowych argumentu odejścia od łóżek pacjentów.

Minister zdrowia dodał, że w tej samej wypowiedzi deklarował swoją gotowość do rozmów, ale w późniejszym przekazie medialnym zostało to pominięte.

Zembala przyznał, że słuchający jego wypowiedzi mogli zostać wprowadzeni w błąd. - Przepraszam państwa za to, że nieprawdziwość informacji, jej niepełność stała się podstawą nieprawidłowej tezy i oceny - powiedział.

Z wypowiedzi profesora cytowanego w Faktach TVN wynikało, że jeśli ktokolwiek z pracowników jego szpitala, w którym przebywają pacjenci z zagrożeniem życia, podjąłby strajk, następnego dnia byłby zwolniony. Chodziło o komentarz sytuacji pielęgniarek z Wyszkowa, które protestowały i zostały dyscyplinarnie zwolnione z pracy. W tym samym materiale Marian Zembala został zacytowany po raz drugi. - Kiedy po jednej stronie jest bezbronny chory z jego chorobą, po drugiej stronie stanie lekarz lub pielęgniarka, która nie przyjdzie... niemożliwe. W demokracji masz formy strajku przez przedstawicieli, jesteśmy w kraju wolnym, demokratycznym. Natomiast chory nie może być ofiarą manipulacji - mówił minister.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (313)