Prezydent odwołał Cezarego Grabarczyka z funkcji ministra sprawiedliwości
Prezydent Bronisław Komorowski odwołał w czwartek wieczorem Cezarego Grabarczyka ze stanowiska ministra sprawiedliwości - poinformowała szefowa biura prasowego prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek.
W Belwederze obecna była też premier Ewa Kopacz.
Jak powiedziała Trzaska-Wieczorek, do prezydenta wpłynął wniosek szefowej rządu o powołanie następcy Grabarczyka - Borysa Budki.
Grabarczyk podał się do dymisji w środę, piastował funkcję ministra sprawiedliwości od września 2014 roku.
Dymisja Grabarczyka wiąże się ze sprawą, o której media doniosły w ubiegłym tygodniu. Grabarczyk został przesłuchany przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi przy egzaminach i wydawaniu zezwoleń na broń palną. Policjanci z Łodzi mieli załatwiać VIP-om broń bez konieczności zdawania egzaminów.
Sam Grabarczyk potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że został "zaproszony przez prokuratora na przesłuchanie" i był przesłuchiwany w charakterze świadka. Nie chciał jednak mówić o szczegółach sprawy. - Nie jestem gospodarzem tego postępowania i nigdy do tej pory nie komentowałem postępowań, które są w toku. Tak samo uczynię i tym razem - zaznaczył wówczas. Potwierdził, że ma pozwolenie na broń, dodając, że otrzymał je "poprzez procedurę uzyskania pozwolenia". Pytany, czy procedura ta przebiegła w sposób prawidłowy, odpowiedział: "to jest w tej chwili weryfikowane".
W środę dziennikarze śledczy portalu tvn24.pl podali, że Grabarczyk został nagrany w sprawie egzaminu na broń, jednak łódzki prokurator nie wystąpił do sądu o to, aby podsłuchana rozmowa mogła być uznana za dowód w śledztwie, a gdy kolejny prokurator zdecydował o przeszukaniu biura poselskiego Grabarczyka, szefowie odebrali mu śledztwo.
W wydanym w środę oświadczeniu Grabarczyk napisał m.in., że jego rezygnacja "leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości". - Nie może być wątpliwości co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości - oświadczył.
Jak zaznaczył, nie może komentować sprawy z uwagi na to, że w toczącym się postępowaniu występuje w charakterze świadka. Podkreślił, że zależy mu na jej szybkim wyjaśnieniu. - Nigdy nie wpływałem na decyzje procesowe prokuratorów prowadzących postępowanie. Pierwszy mój kontakt z prokuraturą w niniejszej sprawie nastąpił podczas mojego przesłuchania w dniu 20 kwietnia 2015 r. - dodał.
W czwartek po południu wniosek o powołanie Borysa Budki na stanowisko ministra sprawiedliwości złożyła premier Ewa Kopacz. Podkreśliła, że postawiła na "staranne wykształcenie prawnicze połączone z praktyką w zawodzie" oraz doświadczenie w działalności publicznej gwarantujące rzetelność w wykonywaniu ważnej funkcji państwowej. - Atutem nowego ministra jest zarówno jego doświadczenie zawodowe jak i młodość - zaznaczyła.
Borys Budka to poseł PO, prawnik, ekonomista, samorządowiec z wieloletnim doświadczeniem. Jest zatrudniony jako adiunkt na Wydziale Finansów i Ubezpieczeń Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Wykładał też na kilku europejskich uczelniach. W pracy dydaktycznej koncentruje się na prawie gospodarczym i prawie pracy. Wykonuje też zawód radcy prawnego. Przez blisko 9 lat był radnym w Zabrzu. W ubiegłorocznych wyborach samorządowych bez powodzenia ubiegał się z ramienia PO o urząd prezydenta Gliwic. Pod koniec 2013 r. Sejm wybrał go do Krajowej Rady Prokuratury.