- Wykonanie finansowe od początku kontraktu jest na poziomie 91,27 proc, wykonanie rzeczowe 97,41 procent - powiedział na posiedzeniu Rady Warszawy Lejk przedstawiając informację nt. stanu prac na centralnym odcinku II linii podziemnej kolejki.
Dodał, że na terenie budowy trwają prace wykończeniowe, a pociągi już odbywają przejazdy testowe. - Wykonywane są testy urządzeń przytorowych, wentylacji i zasilania - zaznaczył.
Po zakończeniu budowy nastąpią procedury związane z odbiorami technicznymi. Zostały one określone na etapie postępowania przetargowego - powiedział Lejk.
- Po zgłoszeniu przez wykonawcę metra gotowości po dokonania odbiorów, zamawiający ma siedem dni na ustalenie terminu dokonania odbioru i wyznacza datę ich rozpoczęcia. Zgodnie z kontraktem odbiory nie powinny trwać dłużej niż 30 dni - wyjaśnił prezes warszawskiego metra.
- Wykonawca deklaruje, ze 30 września złoży zgłoszenie do odbioru. Wtedy jako nadzorujący będziemy przystępowali do odbioru, a następnie przekażemy stosowne wystąpienia do inspekcji państwowej - powiedział Lejk.
Dodał, że w czasie odbioru mogą zostać ujawnione wady "o charakterze istotnym", których wykrycie powoduje wstrzymanie odbioru i rozpoczęcie całej procedury od początku. - Jeżeli będą stwierdzone wady nieistotne, to muszą zostać opisane i powinien zostać wyznaczony termin ich usunięcia - powiedział Lejk.
Centralny odcinek drugiej linii metra połączy lewo- i prawobrzeżną Warszawę. Będzie mieć siedem stacji. Kolejno od zachodu na wschód będą to: "Rondo Daszyńskiego", "Rondo ONZ", "Świętokrzyska", "Nowy Świat - Uniwersytet", "Centrum Nauki Kopernik", "Stadion Narodowy" i "Dworzec Wileński".
Umowę na projekt i budowę stołeczny ratusz podpisał z włosko-turecko-polskim konsorcjum Astaldi, Gulermak i PBDiM Mińsk Mazowiecki w październiku 2009 r. Koszt inwestycji to 4,17 mld zł. Według planów budowa ma zakończyć się 30 września. Miasto ma nadzieję, że II linią podziemnej kolejki mieszkańcy Warszawy pojadą jeszcze w tym roku.
Rada miasta wysłuchała także informacji nt. funkcjonowania pierwszej linii metra.
Lejk powiedział, że awarie nowych pociągów Inspiro są przejściowe i podwyższony poziom awarii zawsze towarzyszy wprowadzaniu nowych składów.
Wyjaśnił, że z podobną sytuacją metro miało do czynienia w 2004 r., kiedy do ruchu zostały wprowadzone pociągi Metropolis i w 2009 r., kiedy pojawiły się pociągi serii S81.
- Teraz obserwujemy zjawisko zwiększonej liczby awarii w pociągach Inspiro, ale ta liczba zmniejsza się, pociągi wychodzą z tego "młodego wieku", kiedy jest więcej awarii - ocenił Lejk.
Zapewnił, że metro zdaje sobie sprawę, że każda usterka pociągu oznacza ogromne uciążliwości dla pasażerów, dlatego stara się je eliminować i usuwać możliwie jak najszybciej. Dodał, że do ruchu wystawianych jest między 20 a 30 pociągów Inspiro, a metro średnio dziennie przewozi ok. 500 tys. za pasażerów.
