PolitykaPolityk skazany za korupcję. Do więzienia trafił półtora roku od wyroku

Polityk skazany za korupcję. Do więzienia trafił półtora roku od wyroku

Ile można przebywać na wolności po wyroku skazującym na więzienie? Okazuje się, że nawet półtora roku. Były prezydent Świętochłowic Eugeniusz M. właśnie trafił za kratki. W zakładzie karnym stawił się dopiero półtora roku od wyroku za korupcję.

Polityk skazany za korupcję. Do więzienia trafił półtora roku od wyroku
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel
Magda Mieśnik

04.10.2017 | aktual.: 04.10.2017 18:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według ustaleń sądu, Eugeniusz M. wraz ze współoskarżonymi domagali się i przyjmowali łapówki obiecując korzystne decyzje. Wymuszali pieniądze od pracowników magistratu i miejskich spółek. M. został skazany na dwa lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd orzekł, że jest winny czterech z sześciu zarzucanych mu czynów. Wszystkie dotyczyły korupcji. Sąd skazał go prawomocnie na początku 2016 r.

Obraz
© WP.PL

Sąd orzekł także wobec niego przepadek 100 tys. zł pochodzących z przestępstwa oraz zakazał mu sprawowania funkcji w samorządzie i administracji państwowej przez pięć lat.

Jak poinformował dziennikarz Tomasz Szymborski, Eugeniusz M. właśnie trafił do więzienia. Półtora roku po prawomocnym wyroku. Dlaczego, zamiast odbywać karę, przebywał na wolności?

- To sąd wyznacza termin, w jakim skazany ma się stawić do odbycia kary. Jeśli tak się nie dzieje, to albo sędzia odroczył karę, albo skazany nie stawił się w wyznaczonym terminie – mówi Wirtualnej Polsce Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Służby Więziennej.

Okazuje się, że Eugeniusz M. składał do sądu wnioski o odroczenie odbywania kary więzienia, tłumacząc się problemami ze zdrowiem. Sąd przychylał się do tego na podstawie opinii biegłych. Dopiero teraz sędzia zdecydował o tym, że były prezydent Świętochłowic może odbyć karę i trafić do więzienia.

Jak wynika z danych Służby Więziennej, ok. 40 z 45 tys. wszystkich skazanych na karę więzienia jest na wolności. Najczęściej przestępcy nie zgłaszają się do więzienia, bo nic im za to nie grozi. Doprowadzenie skazanego do zakładu karnego zajmuje kilka-kilkanaście miesięcy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (47)